Nie polecam z całego serca tego sadysty. Zapisałam króliczka na kastracje,kierowałam się dużym dorobkiem,specjalizacja, jednak nie wiedziałam, że lekarz ten nie potrafi obchodzić się z królikiem. Po wejściu do gabinetu, nawet nie potrafił zapytać co mnie skłania do kastracji.... nie potrafił go wyciagnac z transporterka, wyrzucił go na chama, łapiąc go tak mocno go chwycił, ze królik zapiszczał. Juz wtedy powinnam uciekać z moim kochanym
po godzinie beztrosko oznajmił, że królik zdechł na zawał przed załozeniem wenflonu. Potraktował to zwierzatko jak szmate, kolejny przypadek w karierze. Moja teoria jest taka, że krolik po próbie wyciagniecia albo go ugryzł i ten złamał mu kregosłup,albo tak go zestresował, wyciagajac na chama ze faktycznie zmarł. Panie Czerski,zycze Panu wszystkiego najgorszego, postępowanie przed IZbą Weterynaryjna w toku.