Gubienie bobków jest w zasadzie wpisane w posiadanie królika
Jest duża szansa, że nawet kuwetujący królik, który większość bobków robi tam gdzie trzeba, co jakiś czas będzie bobkował poza. Nie chcę cię pozbawiać jednak nadziei- są też egzemplarze, które nawet bobka nie uronią poza kuwetę
Większość jednak zdecydowanie miewa swoje lepsze i gorsze momenty. Albo ukochany dywanik, na który po prostu trzeba nabobkować i koniec.
Daisy jest mądrym królikiem, skoro kostkę do ścierania zębów olewa ciepłym sikiem
Spora część pożywienia króliczego zawiera i tak sporo wapnia- dodatkowa suplementacja bez przyczyny może skutkować zbieraniem się piasku czy nawet kamieni w pęcherzu moczowym. Przede wszystkim królik ściera zęby na sianie- długotrwały ruch mielący jest najlepszy. Dbaj więc, żeby mała jadła siano- przyjmuje się, że dobrze jest gdy królik zje codziennie luźny stosik na swoją wielkość, albo chociaż pół
Na twardym, grubym granulacie takim jak twój, zęby są dodatkowo ścierane.
Dodatkowo dobre są patyki- nie wiem jakie są u was w sprzedaży, ale te które są dostępne w Polsce to dno i bąble
Małe, chude, pocięte na małe kawałki najczęściej. To nie jest ta pora roku, ale zwykle najlepiej smakują te własnoręcznie ucinane i ususzone na zimę
Jako smaczne gryzaki ścierające dodatkowo zęby sprawdzają się topinambur, pasternak czy cykoria. Widziałam też kiedyś suszone w dużych plastrach buraki i marchewkę.
Z kartonami bywa różnie
Moje króliki najczęściej je tylko rozszarpywały w drobny mak, dorabiały sobie dodatkowe wejścia itd. Większość potem sprzątałam, ale jakieś drobiny przeżuwały i zjadały. Dopóki nie jest tego za dużo- nic się nie stanie. Warto poobserwować małą czy nie zażera się nadmiernie- co prawda osobiście takiego królika nie spotkałam, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Znałam takiego, który uwielbiał wcinać tapety, co konczyło się nagłymi wizytami u weterynarza i długim leczeniem, więc pewnie są i takie która kartony odchorowują.
Zwykle jednak karton to świetna zabawka i warto dawać go uszakowi. Dobrze sprawdzają się też rolki po papierze toaletowym czy ręcznikach- królik może je podrzucać, można do nich wsadzić siano i powstaje dodatkowa zabawka.
Dzieci i króliki to nie zawsze złe połączenie- najwięcej zależy od rodziców, a wy wydajecie się być rozsądni
Oczywiście Daisy boi się na razie malucha- głośne i nagłe piski, urywane, czasami gwałtowne ruchy mogą ją przerażać. Jest u was jeszcze niedługo- z biegiem czasu powinna przywyknąć.
Przestrzeń, jaką pokazałeś na zdjęciu, jest moim zdaniem wystarczająca na dwa króliki
Powiedz mi- czy Daisy jest wysterylizowana? Jaki czas przebywa już u was? Króliki dosyć szybko zapominają o towarzyszach- więc podejrzewam, ze teraz obojętne jest czy weźmiesz jej rodzeństwo czy obcego królika
Najłatwiej jest zaprzyjaźniać pary mieszane, najtrudniej- dwie samice. Dlatego też osobiscie doradzała bym ci wzięcie kastrowanego samca o umiarkowanym temperamencie
I koniecznie poczytać o zaprzyjaźnianiu- na forum jest taki temat "zaprzyjaźnianie wersja soft- dla mięczaków". Nie wiem z jakiej części Niemiec jesteś, ale u was rownież działają organizacje pro królicze- zachęcam więc do adopcji
Zawsze jakoś byłam bardziej przekonana do adopcji niż kupna.