W końcu dotarłam do dt Przemka.
I zdjęć troszkę zrobiłam i zaopatrzenie dowiozłam: granulacik, liście babki, liście mlecza oraz gałązki.
Ale największy był wór żwirku, który Przemek otrzymał od darczyńcy, który chce zostać anonimowy, a któremu serdecznie dziękujemy

Dodam, że darczyńcą nie jest żaden wrocławianin

Prezent uwieczniłam na zdjęciu


Przemek jest wręcz nie do poznania! wyprzystojniał

Nooo, po prostu jest wreszcie zadbanym królisiem

Zdrówko - hyyym, - kanaliki muszą zostać oczyszczone, tudzież musimy sprawdzić pod mikroskopem, czy w sierści nie mamy nieproszonych lokatorów

Przemuś jest bardzo pobudzonym samczykiem, gatunek najchętniej przedłużałby ze wszystkim co się rusza

Ludzi, ich nóg pilnuje mocno, a na dywanie zostawia mocne znaki: "ja tu mieszkam!"
Więc decyzja zapadła: umówiłam Przemka na wizytę lekarską na najbliższy czwartek. Będzie czyszczenie kanalików, kontrola ząbków, kontrola sierści ...
I rozmawialiśmy z lekarzem, że jeśli ogólny stan zdrowia Przemka nie będzie budził zastrzeżeń ... odjajczymy chłopaka

No trudno ....
Załączam zdjęcie, które prawdopodobnie już niedługo będzie historyczne: Przemo i jego jąderka ....


Przemek jest bardzo kontaktowym królisiem. Sam podchodzi do człowieka, obwąchuje, kładzie się do głaskania

Tylko teraz testosteron nie pozwala chłopakowi leżeć zbyt długo

