Nie nic się nie stało, po prostu mam na oku kilku wetów w mieście - i tych dobrych i tych, których należy omijać szerokim łukiem, tyle tylko, że żaden ze znanych mi nie jest specem od uszatych, chociaż z moim psiskiem do nich chodzę
A Masakra vel Tusiak, jak tylko jeszcze trochę się do mnie przyzwyczai (chociaż już teraz jestem przez nią obleziona
) zostanie wzięta na "przegląd" (co by mieć 100% pewności że wszystko jest ok i na ewentualne szczepienie, bo jeszcze nie dostałam jej dokumentów ale coś mi się zdaje że niedługo będzie trzeba uchola zakłóć) i na przycinkę szponów, bo bestyja dawno nie miała obcinanych
I jeszcze jedno - tam trzeba się jakoś rejestrować czy wystarczy podjechać? (różne przypadki widziałam, więc wolę zapytać
)
Dzięki za info