Zakładam, że masz rację odnośnie działów poświęconych innym zwierzętom, ja ich nie przeglądałam bo przede wszystkim nie mam wiedzy. Jeśli chodzi o punkty które wymieniłaś - dobrze że zwracasz na nie uwagę, ale nie wszystkie są wg mnie godne potępienia. Wyjaśnię to:
1. Króliki zawsze powinny mieć stały dostęp do wody, nie 'przynajmniej raz dziennie'.
Owszem stały - ale przynajmniej raz dziennie też jest dobrze, bo zrozumiałam autora tak, że raz dziennie podaje świezą wodę - króliki przecież nie wypijają na raz całej zawartości poidła czy miski, sama zmieniam wodę raz dziennie - czasem stoi nieruszona, bo podczas podawania zieleniny i warzyw zapotrzebowanie na wodę jest mniejsze - nie ma jednak wątpliwości, że powinna być dostępna. Z resztą autor tam w kilku miejscach pisze o wodzie, w jednym nawet punkcie (Gdzie występuje i czym się żywi królik dziki) jest informacja, że woda powinna być dostępna cały czas. Myślę więc że to niefortunny kontekst zdania z ta wodą podawaną przynajmniej raz dziennie.
2. Karmienie ziarnem, tak jak wspomniałaś. To jest poradnik dla zwykłych opiekunów, którzy raczej ferm nie prowadzą.
Nie wiem czy to poradnik dla "zwykłych opiekunów" - wydaje mi się, że poradnik ogólnie dla osób zainteresowanych królikami. Z resztą - zajrzyjcie w składy wielu granulatów, które są podawane królikom domowym a które to zawierają składniki pochodzące z ziaren. To nie jest pochwalane i należy dążyć do znalezienia takiej karmy aby jej skład był jak najbardziej zbliżony do ideału, no ale produkty z ziarnami lub na bazie ziaren tez są tak czy inaczej i są dedykowane królikom. Sama wiele się trudzę cały czas aby znaleźć granulaty bez dodatków ziarna - i udało mi się to, ale nie każdy ma do takich dostęp. O podawaniu samych ziaren nie wspominam, bo to całkiem niewłaściwe.
3. Uszy ścierają zęby jedzeniem siana, nie gryzieniem gałązek.
To nie chodzi o "gryzienie" - chodzi o "tarcie" podczas rozdrabniania - tak samo ścierają zęby na sianie, świeżej trawie, gałązkach, liściach, liściastych warzywach - ścierają zęby na wszystkim co nie jest mocno rozdrobnione i nie rozpuszcza im się w buźkach jak granulat. Dlatego też mimo iż są granulaty zawierające jedynie trawy i zioła to nie jest wystarczające by utrzymać stan uzębienia w porządku. Tam w kontekście odpowiedzi na zadane przez jakiegoś użytkownika pytanie jest właściwie odpowiedź jedynie o rodzajach gałązek które można podawać a których nie można. W odpowiedzi nic o ścieraniu autor nie pisze.
4. Nie jestem przekonana co do istnienia tajemniczego genu semi-letalnego, odpowiedzialnego za miniaturyzację, ale może się mylę.
O tym nie mam pojęcia, w genetykę się nie zagłębiałam tak mocno.
5. Kicaki żyją dłużej niż 8 lat.
Zgadza się - mogą przeżyć dłużej w sprzyjających warunkach, ale ten wiek średni podawany jest w wielu źródłach odkąd w ogóle interesuję się królikami i myslę, że jako uśrednienie jest w porządku. Mój najstarszy królik zmarł w wieku 12 lat i to tylko dlatego że po prostu doszło do zużycia z racji sędziwego wieku zastawek i serca.
6. Mogą jeść chabry.
Nie mam wiedzy bo nie karmiłam nigdy kwiatkami poza nagietkiem, ale jeśli tak piszesz to pewnie sprawdzone i mogą
7. To w ogóle nie są zwierzęta dla dzieci, opieka nad uszami jest skomplikowana.
Wszystko zależy od dziecka - jakbym powiedzmy ja miała dzieci to najpierw bym je przygotowała czyli musiałabym sama posiąść pewną wiedzę i tak jak autor tam pisze - młodsze dzieci powinny obcować z królikiem pod nadzorem a właściwą opiekę powinien sprawować dorosły i jest możliwe posiadanie królika w rodzinie z dziećmi jak najbardziej. Rozwój emocjonalny dziecka też jest różny - nie można tak klasyfikować - królik - nie dla dzieci. Oczywiście nie - nie jako zabawka, ale tak jako członek rodziny w której są dzieci. Gdyby nie mozna było mieć królika w rodzinie z dziećmi, byłoby to bardzo przykre. Żadne zwierzę nie jest "dla dziecka" w sensie kolejnej zabawki, ale jesli się do tego rozsądnie podejdzie to dziecko może mieć kontakt z królikiem.
8. Wapno i sól - wydaje mi się, że przy dobrej diecie nie trzeba ich podawać. Zwłaszcza dosypywać soli kuchennej do jedzenia.
O soli kuchennej nie doczytałam, ja w życiu nie dosypywałam, nie podawałam też wapna - raczej wypowiedzi o stosunku fosforu i wapnia mnie przyciągnęły, ale - bardzo prawdopodobne jest to co pisze ten człowiek o chorobach wynikających z niedoboru lub z nadmiaru. Być może ktoś kiedyś się z tym spotkał - ja na szczęście nie, natomiast owszem spotkałam sie z problemami wynikającymi ze złego stosunku fosforu i wapnia w przypadku królika chorego przez całe życie (ośmioletnie) na ropnie okołozębowe - prawdopodobnie wynikiem ropni kości było też stopniowe odwapnianie szczęk i wprowadzanie do organizmu zbyt dużej ilości wapnia czego nie wytrzymały nerki. Ale nikt mi tego medycznie nie potwierdził, bo to był trudny przypadek do takiego analizowania, wszystko się ponakładało i ostatnie miesiące życia królika upłynęły na walce z ustabilizowaniem pracy nerek właśnie i unormowaniem stosunku wapń - fosfor. Warto by pod tym kątem analizować też czy powodem problemów z ropniami okołozębowymi nie są przypadkiem jakieś niedobory bądź nadmiary tych dwóch pierwiastków w życiu od urodzenia do paru tygodni - dlatego mnie to ciekawi i z chęcią bym się w to zagłębiła kiedyś.
9. Trzymanie w klatkach, pojedynczo, zwierzęcia stadnego.
Kontekst - człowiek pisze o walkach samców, próbach kastrowania się nawzajem i dlatego sugeruje pojedyńcze klatki - wydaje mi się tak jak wcześniej pisałam, że autor jest osobą ogólnie podchodzącą do tematu królików - nie jest to ukierunkowany tekst dla opiekunów królików domowych. Jeśli tak to rozumieć jak mnie się wydaje - stwierdzam, że dobrze napisał sugerując rozdzielenie. Wszystko polega na odpowiednim podejściu do odpowiedniego kontekstu.
10. Wydaje mi się, że bez trzymania uszu w stodole ciężko jest je zarazić niedokrwistością zakaźną koni
jak wyżej.
Podsumowując - spotykałam dużo, dużo gorsze artykuły i porady niż te zawarte na stronie którą wskazujesz, więc w sumie nawet się ucieszyłam że nie jest najgorzej