Ostatnio (ok. 3 dni temu), na polu niedaleko domu zauważyłem królika. Miniaturka, w miarę zadbana. Po przeprowadzeniu wywiadu środowiskowego (u ludzi mieszkających obok), królik podobno biega tam od ok. 2 tygodni, co oznacza że prawdopodobnie ktoś go po prostu z domu wyrzucił, po znudzeniu "zabawką"
Próbowałem oswajać go w klasyczny sposób, tzn wystawiłem blisko miejsca gdzie lubi przesiadywać pudełko, w którym mógłby się schować, a w pudełku i obok niego porozrzucałem trochę jedzenia (sałata, marchewka, kapusta, pietruszka, itp). Problem jest taki, że od 3 dni nie chce nic ruszać (zmieniam regularnie jedzenie na świeże). Do tego nie ufa ludziom, nie daje podejść, ucieka na sam widok (nie wiem jak go w poprzednim domu traktowano). Pole jest otwarte, prowadzi przez nie ścieżka, co chwile tam ktoś chodzi, gania tego królika, właściciel często jeździ traktorem. Do tego w okolicy dużo psów biega puszczanych luzem, boję się że któryś w końcu może króliczka złapać i skrzywdzić.
Macie jakieś pomysły jak można by go złapać/oswoić? Jestem oczywiście w stanie po złapaniu się nim zaopiekować, albo znaleźć znajomego który go przygarnie.