O! Jaki bliski mej duszy temat się trafił!
Jako, że Szwajcaria to mój drugi dom i kursuję w te i we wte kilka razy w roku, już od kilku lat, to wypowiem się o moich doświadczeniach
Do Szwajcarii woziłam już chomiki/szczury/koty, a psa z uszakiem wożę nadal
Jeszcze przed strefą Schengen i wejściem Polski do UE było dużo gorzej, każdy pies/kot/fretka szczepienia musiał przejść podajże 3(?) miesiące przed wyjazdem (kwestia kwarantanny), do tego chip, badania krwi i zaświadczenie weta o stanie zdrowia, uprawniające do przewozu przez granicę szwajcarską, wydane max. 48 h przed wyjazdem. Szczurów czy myszy wwozić nie można było zwykłemu obywatelowi - tak zostałam poinformowana, choć wydało mi się to wtedy podejrzane. W tym czasie służba celna udzielała się aż miło, każde zwierzę sprawdzane miało chip, szczepienia i obowiązkowe badania krwi (przynajmniej mnie się tak trafiało). Kiedy w użytek weszło Schengen jakby ręką odjąć, ani razu mi psa, kota, czy nawet konia nie sprawdzili
Z kicajem jechałam zaledwie raz - także nie sprawdzali, oczywiście uszak szczepienia tak czy siak posiadał, na wszelki wypadek. Koleżanka z królikiem jechała autobusem - problemu nie było
Kicak wszystkie szczepienia, obowiązkowy transporterek, a pani pilotka nawet dopominała się o głaski
: Gdyby ktoś chciał nazwę firmy proszę pw
Ogólnie Szwajcaria jest krajem dużo milej nastawionym do zwierząt niż Polska (chociaż! zaczyna się to powoli u nas zmieniać! co mi się okropnie podoba!), pamiętam na wakacjach jak z moją Szyszką byłam na trawce na łące, to pan gospodarz nawet zagadał czy sianka nie potrzebuję bo on ma dużo
Co do karm i innych rzeczy do polecam wieeelką sieć sklepów zoologicznych QualiPet -> świetna obsługa, wszystko idzie znaleźć, nie zbyt wygórowane ceny, a asortyment dla gryzoni ogrooomny! Jest jeszcze jedna sieć, nastawiona już bardziej na psy i koty, ale co nieco dla gryzoni posiadają, tylko nie pamiętam teraz jak się nazywa coś w nazwie z "pet" hm... jak mi się przypomni to napiszę