No więc króliczek jest na ogródku w klatce na takim podwyższeniu, w sumie może być ta klatka, drewniana jest
no ale ok. Króliczek jest wypuszczany na smyczy do pobiegania, nie wiem jak często, w każdym razie na pewno nie ma możliwości swobodnego pobiegania codziennie, bo wiadomo jak to jest na smyczy, ale to i tak lepiej niz było!
Co do jedzonka to pokazałam mu tą moją kartkę z jadłospisem królików, czytał ją i czytał. Spytałam, czy może takiej mu nie wydrukować i powiedział, że byłoby super ;]
Czyli... zaczynają sie tam interesować losem króliczka chyba. Zrobiłam nawet mu parę zdjęć podczas wypuszzenia na smyczy. Była tam też moja Buńka (wracaliśmy od weta), ale nie chcę wklejac zdjęć, bo nie mam jego pozwolenia, więc lepiej nie...
Celem moim jest to żeby Feluś wcinał Alexa i Zuzalę, i żeby na zimę nie był trzymany w osamotnieniu w ciemnej piwnicy, no ale tego się chyba nie doczekam... no ale... pomarzyć można.
O wszelkich zmianach w życiu Felusia zawiadomię ;]
Pozdrawiam
Dorota