Tydzień temu kolejny zaniedbany króliczek wygrał swoją szansę. Na odmianę złego losu czeka w domu tymczasowym na Śląsku - chętnych do adopcji grzywiastej uszatki zapraszam do kontaktu:
iza.kamionka@kroliki.net .
Z informacji od wcześniejszego opiekuna: królik nigdy nie był u weterynarza, ponoć nie chorował, nie gryzie kabli, większych problemów nie sprawiał.
Jest niesterylizowaną samiczką, która – po tygodniu obserwacji - nie wygląda na chorą, zachowuje się radośnie, z braku ruchu jest natomiast nieco otłuszczona, mimo że ogólnie jest drobna.
Jest wystraszona, ale jednocześnie pieszczochowata, sama pcha łepetek pod stopę, aby zasygnalizować, że czas na głaski
Ma malutką klatkę i jakiś uraz do niej, więc na razie mieszka bezklatkowo w kuchni, nie boi się śliskich powierzchni, lubi siedzieć pod kaloryferem.
Uczy się korzystania z kuwety, co idzie opornie, a gdy biega, podskakuje i radośnie potrząsa kuperkiem
Zdjęć królinki chwilowo nie mam, oprócz jednego zdjęcia łapki zaraz po odebraniu
Kto przygarnie króliczka?