Za tymi cudakami na pewno bardzo będę tęsknić. Napiszę parę słów o nich bo naprawdę są parką idealną - po pierwsze są bardzo czyste i poza kuwetą tylko kilka kulek można napotkać ale tylko w pobliżu kuwety (ani razu nie zmoczyły kanapy czy fotela).
Są idealnymi króliczkami bezklatkowymi... u mnie jest to trochę skomplikowane gdyż Didi bardzo spodobała się mojemu Ediemu i co ją widzi to próbuje ją "posiąść"
więc Didi zagradzam kojcem a Bielitek i tak przeskakuje kiedy chce więc biega już luzem od dłuższego czasu a Edi pozwala mu już wejść sobie na głowę i do swojej kuwety również
Myślę że Bielitek jest w stanie zaprzyjaźnić się z każdą istotą- jest bardzo pokojowo nastawiony do swiata a przy tym bardzo odważny i sprawny np. kiedy Didi Bielitek i Edi są na ogródku to zgadnijcie kto przewodzi temu stadku
... oczywiście Bielitek
- dzięki temu szkrabowi Edi poznał już każde miejsce w ogrodzie bo sam to nigdy nie miał na tyle odwagi
...muszę jeszcze dodać a propos Bielitka i mojego Edka że od rana kiedy wstaję i otwieram okno balkonowe to obaj panowie pierwsi są w ogródku i jak już słońce jest za mocne sami wracają do domu gdzie padają na boczki i tak śpią dwa zdechloczki i nabierają ponownie siły do kolejnej eskapady
Didi bardziej płochliwa i sama boi się wyjść z domu- pewnie dlatego że ją wynoszę to nie zna drogi powrotnej i trzeba ją łapać a teraz mój mąż wyjechał w delegację i bidulka musi siedzieć do weekendu w domu bo ja z brzucholem nie jestem w stanie jej gonić. Z Happiness wojna na całego nawet w ogrodzie nie unikają się tylko wręcz dążą do starć ale to pewnie dlatego że to dwie samice. Generalnie jest spokojna daje się brać na ręce (pazurki sama jej obcinam bez najmniejszego problemu) jednocześnie jest bardziej zdystansowana do ludzi ale daje się głaskać a z Bielitkiem to się uzupełniają jak ying i yang ... są naprawdę przesympatyczne a mogłabym o nich pisać w nieskończoność ... szczególnie o Bielitku bo to taki nieszkodliwy wariat
szukamy dla nich DT lub najlepiej od razu DS gdyż z czystościa ma problem mój Edi bo codziennie chodzi pod kojec swej ukochanej i znaczy teren bez opamiętania
więc rano zamiast szykować dzieciom śniadanie to muszę sprzątać zaminowany i podtopiony teren żeby mieć dostęp do blatu kuchennego
a że brzuszek mam już duży to i wysiłek większy... sami rozumiecie
Także proszę ładnie o domek dla parki cudaków