Patrze na mojego krolika a on jakos powoli i delikatnie myje swoje łapki, podchodze a tam obok niego paznokieć, taki cały jakby ktos oderwał...aż do krwi. Przez chwile zachowywał sie dziwnie lecz za chwile juz całkiem normalnie. Czy trzeba z tym isc do weterynarza? i czy to moze byc spowodowane jakąś chorobą? <pazurki miał dosyc długie wiec moze po prostu gdzies zachaczył?> Prosze o szybką odpowiedź!!!!