Już kiedyś napisałam o obawach związanych ze słuchem mojej Rascal. Sprawdziliśmy uszy, czy aby na pewno nie ma w nich wydzieliny, czy woskowiny, która powodowałaby osłabienie słyszenia. Nic nie znaleziono, wetka powiedziała, że zalegającej woskowiny nie ma, uszy są czyste. Jednak zauważyłam, że Rascal faktycznie ma coś nie tak ze słuchem. Nie reaguje na samochody, odkurzacz to dla mniej jakieś coś co jezdzi, klaskanie nie robi na niej wrażenia, cmokanie też nie. Reaguje tylko wtedy gdy Bubu z Trusiem wszczynają alarm - tupią, mają nastawioną pozę alarmową, albo tylko wtedy gdy widzi np. kota czy sterowany samochodzik- poznaje to po kształcie. Na worki foliowe nie reaguje, nawet gdy inne uszaki pokazują podenerwowanie. Królik niesłyszący rozpoznaje zagrożenie po drganiach i po kształtach - wydaje mi się, że ona tylko to odbiera.
Czy ktoś wie jakie badania trzeba zrobić, żeby stwierdzić czy uszak jest faktycznie głuchy?
Nawet jak okaże się, że faktycznie jest niesłysząca, to nic to u nas nie zmieni.Po prostu taka jej natura. Chcemy zrobić badania, żeby to potwierdzić ewentualnie.