BARBUNIA sie przypomina...
Ja wiem, że na adopcyjnej jest mnóstwo dużo ładniejszych królików, ale Barbuś jest wyjątkowa. Ona tak lgnie do człowieka. Jak coś robię na dywanie podchodzi, sprawdza. Jest ciekawska i towarzyska, nie tak jak moja Lusia, która jest totalnym dzikusem. Ale Lusia jest śliczna i chętni na nią byli już po 2 tyg. "siedzenia" na adopcyjnej. Swoją drogą, czasem się zastanawiam: "Gdybym wtedy Luśkę wydała, jak szybko by wróciła z powrotem?"
Nie powiem, nam jest z Barburem dobrze, ale zasługuje na stały domek.