Bieluszek się coraz bardziej rozgaszcza. Ostatnio próbował uciec do moich uszu ale chciał zdominować Choco i Lilu, jednak co niekastrowany samiec to to niekastrowany samiec ;P. Ciągle zapominam naładować aparat żeby cyknąć jakieś zdjęcia. Zrobiłam mu ze starego śpiwora podkład pod kojec i zszyłam tak, żeby mu się nie zwijał bo najwyraźniej bardzo tego nie lubił zawsze przesuwał łapami zwały materiału a potem leżał na już ułożonym
W piątek dostał paczkę z jedzeniem, dziękuję bardzo za pomoc finansową
Kulkinson (bo tak go lubię nazywać
) najbardziej upodobał sobie suszone porzeczki i babkę szerokolistną. Jestem pewna że też jest wdzięczny za pomoc. Pozdrawiamy