Pamiętajcie tylko, że są króliki, które swobodnie przeskakują kojce, a siatki u góry przegryzają (patrz: moje uszaki). I to w domowych warunkach, a co dopiero w obcym miejscu, gdzie będzie dużo stresujących hałasów. Do tego może podbiec jakiś pies/kot/lis - podkopać się pod kojec, wskoczyć na górę, itd.
Moja opinia: królik pod namiotem to bardzo kiepski pomysł.