Czerniak

[typowo_amatorsko]

Witam. Na dzień przed majówką moja królica miała zakrwawione pół pyszczka. Jak wzięłam ją na ręce, żeby ją umyć przy oku zobaczyłam dużego, czarnego guza. Od razu pojechałam z nią do weta, który stwierdził że jest to prawdopodobnie czerniak. Wyciął go i już wszystko było ok. Króliś szybko wrócił do siebie po narkozie i kicał jak dawniej. W sobotę wieczorem, jak sprawdzała czy szwy już się rozpuściły zauważyłam znowu tego guza Z dnia na dzień jest on coraz większy i nie wiem co robić. Jutro idę do weta, ale już przy wcześniejszej wizycie powiedział, że jak to nowotwór i będzie nawracał to najlepiej jest uśpić kicaka Nie wiem co robić czy męczyć zwierza i co miesiąc wycinać mu guza czy rzeczywiście lepszym wyjściem jest eutanazja? Może ktoś miał podobny przypadek.

[azi]

Ja miałam podobny przypadek, przy czym nie był to czerniak . Wklejam może coś pomoże: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=9038.0
Czy wycięty guz miał robioną histopatologię? Na jakiej podstawie wet stwierdził że to czerniak?
Jeżeli jest to nawracający nowotwór powinno się wykonać rtg brzucha, żeby wykluczyć przerzuty.
Czy chodzisz do polecanego króliczego weta?

[typowo_amatorsko]

Nie miał robionej. Wet stwierdził, że wytniemy tego guza i jeśli wszystko będzie ok (nie będzie odrastał) to nie ma potrzeby robić. Ale jeśli odrośnie to najprawdopodobniej jest to zmiana nowotworowa (czerniak).
azi co zrobiłaś ze swoim królikiem??

[Tynuta]

ale czerniaka można wyciąć w całości lub mogą być przerzuty. Trzeba to co wyciął wysłać do badania czy to nowotwór a nie "jak odrośnie to nowotwór" (nie miałam styczności z króliczym czerniakiem ale sama miałam własnego...
) Albo go wyciął jakoś kiepsko albo są przerzuty...Jest też albo złośliwy albo nie. Powinien to sprawdzić. To za poważna sprawa na stwierdzenie "albo odrośnie albo nie, albo nowotwór albo nie"...

[azi]

Histopatologia jest bardzo ważna. Bo określa typ nowotworu.
Jeżeli jest niezłośliwy to królik ma szanse na życie przy pełnym monitorowaniu jeżeli jest złośliwy to do czasu przerzutów uniemożliwiających normalne funkcjonowanie króliczek może spokojnie żyć.
Moja królinka została uśpiona, ponieważ miała przerzuty do serca, płuc oraz wieki guz , który uciskał na przewód pokarmowy i serce. Ale Dusia miała kilka nowotworów wcześniej i mimo pierwszego guza złośliwego udało jej się jeszcze przeżyć przeszło 3 lata.
Dlatego diagnostyka guza jest tak ważna .
Doradzam wizytę u króliczego specjalisty.

[typowo_amatorsko]

Jutro zrobimy badania histopatologiczne. Tylko boję się, że nawet jeśli nie będzie przerzutów to ten guz będzie jej co miesiąc odrastał I co miesiąc mam jej fundować narkozę (a dostaje podwójną dawkę,bo jedna na nią nie działa) i co miesiąc go wycinać? Nie mogę go nie wycinać, ponieważ sączy się z niego jakiś czarny płyn, a jak pęknie to i krew

[Madzia7]

Jutro zrobimy badania histopatologiczne. Tylko boję się, że nawet jeśli nie będzie przerzutów to ten guz będzie jej co miesiąc odrastał I co miesiąc mam jej fundować narkozę (a dostaje podwójną dawkę,bo jedna na nią nie działa) i co miesiąc go wycinać? Nie mogę go nie wycinać, ponieważ sączy się z niego jakiś czarny płyn, a jak pęknie to i krew

Jeśli odrasta to najprawdopodobniej został źle wycięty. Nawet złośliwiec tak szybko nie odrośnie.
Zmień weta, ten Ci wymęczy królika, bo nawet podstawowych badań nie robi tylko gdyba.

[azi]

typowo_amatorsko skąd jesteś? może podpowiemy Ci do jakiego weta iść?

[typowo_amatorsko]

Jestem ze Szczecina - kogo polecacie??
Czy w takim przypadku (jeśli został źle wycięty) mogę składać reklamację??

[Madzia7]

Najlepiej w ogóle omijaj tego weta.

W szczecinie- Gabinet TOZu lub dr. Kasia Reszka i doktorzy Chmielewscy na Krakowskiej.

Chyba, że masz opcję przejechać się z uszakiem do Torunia do doc. Krawczyka. Co ja bym w tej sytuacji niewątpliwie uczyniła.

[azi]

Czy w takim przypadku (jeśli został źle wycięty) mogę składać reklamację??

Trudno będzie dowieść,że guz został źle wycięty. Guza zawsze się wycina z marginesem tkanki o ile dobrze pamiętam to takiej samej jak średnica czy 1/2 średnicy guza. Jeżeli guz był na pyszczku to trudno wyciąć go z nadmiarem tkanki . U mnie tak było, że nie było możliwości usunięcia z marginesem i pozostało wyciąć nadmiar i oddać do badania.
O dobrego weta w Szczecinie dopytaj dziewczyny z adopcji. Tutaj ich emaile :
patrycja.sowisz@kroliki.net  lub beata.cegielka@kroliki.net

[Tynuta]

ma ktoś jakieś zdjęcia czerniaka u królika? Jakby ktoś miał to proszę o wrzucenie, chciałabym wiedzieć jak to wygląda. Albo chociaż dokładny opis...