pomimo najszczerszych chęci i skorzystania z forumowej wyszukiwarki, nie udało mi się znaleźć takiego tematu
mam problem. przedwczoraj mój radosny królik w czasie zabawy przypadkiem mnie uszkodził. wyrwał mi się z rąk (normalnie się nie wyrywa, stąd moje nieprzygotowanie) i skokami (a skoki ma silne :_:) odbił mi się od zgięcia ręki. dzień wcześniej miałam akurat stamtąd pobieraną krew i przejechał mi oczywiście pazurami po śladzie od igły i krwiaku, zostawiając wielkie zadrapania w poprzek ramienia. miejsce jest samo w sobie wrażliwe, a zadrapania naprawdę głębokie. normalnie jego prezenty goją się na mnie jak na przysłowiowym psie, ale wczoraj rany spuchły, a w miejscu ukłucia zrobił się dość nieprzyjemny bąbel.
na pewno większość z was miała podobne, głębokie rany -- czym je goiłyście? maście, kremy, smarowidła? jakie?
nie ukrywam, że nie widzi mi się chodzenie w tych upałach z długim rękawem, a ze względu na lokalizację, odpadają plastry -- poodklejają się. wyglądam jak emo narkomanka i niedoszła samobójczyni, ludzie w tramwaju dziwnie się patrzą na tą moją rękę ;D