Wiem, że jest już dużo wątków dotyczących tego samego, za to bardzo przepraszam ale jestem tu nowa wiec wole się zapytać indywidualnie : ).
A więc 29 kwietnia jadę z rodzicami na tydzień w góry. W ośrodku do którego jadę jest chyba z 10 małych domków i mnóstwo miejsca na zewnątrz, jest tam cisza i spokój. I teraz moje pytanie czy wziąć ze sobą mojego króliczka ? jedzie się tam z 1,5. W domu zostanie moja siostra, ale boje się o to, że jak zostanie nie będzie wychodzić z klatki przy mnie zawsze wychodzi bawi się ze mną a z pozostałymi Członkami rodziny nie za bardzo. Ostatnio jak pojechałam do babci na tydzień mój króliś w ogóle nie wychodził poza klatkę i był bardzo osowiały jak myślicie ? To jest już mój drugi uszak ale nigdy nie zabierałam go na jakąś dłuższą trasę ma ona 7 miesięcy. Fila <mój królik> nie ma transportera nakłaniam rodziców
tata powiedział, że na czas podróży możemy w samochodzie rozłożyć koc i tam sobie będzie kicać na tylnych siedzeniach razem ze mną. Boje się tylko tego, że mój króliś może się tam strasznie bać : ( ( i jeżeli pojadę to jak przygotować się do takiego wyjazdu ?)
Za odpowiedzi będę bardzo wdzięczna : )