Jaka pocieszna
Asiu, ja mam to samo spostrzeżenie... Zresztą zauważyłam, że alergia zwłaszcza na futro zwierząt przybrała miano pandemii...
I to jeszcze ostra, nagła alergia, mogąca doprowadzić do rychłej śmierci właściciela
Oto kolejne "alergizujące" zwierzątko:
Wyobraźcie sobie, że wyrzucacie królika na śnieg. Pomyślcie, że wcześniej karmiliście go śmieciami i trzymaliście w ciasnej klatce bez wybiegu.
(Byli) właściciele Marchewki nie musieli sobie niczego wyobrażać.Oni po prostu to zrobili.Kupili ją jako zabawkę. Nie dali nic- nawet imienia.
Późne popołudnie, nagły telefon. "Czy pani od króliczków? Mam do oddania królika, pilnie, mam alergię. Jeszcze dzisiaj, ale niech pani szybko przyjedzie, bo nam się spieszy do innych sprawunków!".
To nie żart.
Ponieważ przy padającym śniegu i nieodśnieżonych drogach nie dało rady szybko przejechać 70km, właściciele Marchewki pojechali załatwiać inne sprawy.
Marchewka czekała w kartoniku, z woreczkiem siana. Przed płotem. Na padającym śniegu. Bez żadnej osłony,
Ma (prawdopodobnie) około roku. Dużą nadwagę. Umazane kałem okolice odbytu i opuchnięte narządy rodne- prawdopodobnie miała tam dosyć długo przyczepiony "kołtun" z własnego kału.
Przed Marchewką leczenie- trzeba unormować jej jelita i powstrzymać biegunki. Musi sporo schudnąć.
Marchewka nie obrazi się, jeśli ktoś zechce objąć ją wirtualną opieką, albo podarować żwirek czy suszki ot tak, z dobroci serca.
Jeśli ktoś chciałby pomóc nam sfinansować zakup probiotyków i leków dla małej, to prosimy o wpłaty na konto:
03 2130 0004 2001 0516 7234 0011
Stowarzyszenie Pomocy Królikom
ul. Ringelbluma 3/21
01-410 Warszawa
Tytułem: Dla Marchewki
Pomóżmy wspólnie odzyskać jej wiarę w człowieka.