Wiewciu, spróbuj najpierw rozdzielic uszaki, ale najlepiej tak, zeby miały jakiś kontakt przez kraty (ja przy zaprzyjaźnianiu moich lasek miałam postawiony w mieszkanku kojec 2m x 1m i przedzieliłam go na pół, całą ściankę jedną miały wspólną, więc jakiś kontakt był), może Criss zatęskni za Bombinką? Wydaje mi się, że skoda by było ograniczyć im kontakt całkowicie, skoro mówisz, że królinka podstawia mu główkę i chce się przyjaźnić
Aczkolwiek nie zostawiaj tego tak jak teraz jest, bo faktycznie mała dostaje po głowie za nic.
Czy Twoje uszaki żyją obecnie bezklatkowo? Np. w przypadku Pumy, która jest też specjalnym przypadkiem agresja była dużo mniejsza, kiedy mała miała swoją klatkę, czy zagrodę, gdzie jest Panią własnego terenu. Może się Criss też uspokoi jak będzie miał chociaż jeden kącik sam dla siebie (czyli oddzielne klatki, czy zagrody z Bobinką).
Co do leków na uspokojenie, ja właśnie w przypadku Pumy stosowałam krople dr Bacha. Kilka kropelek do wody, na Pumiaka działało świetnie, widac było, że ją odprężały i uspokajały.
Przepraszam za chaotyczność wypowiedzi, coś mi się mózgownica dziś lekko przycina