Witajcie.
Byłam dziś w zoologicznym i zgadałam się ze sprzedawczynią na temat króliczka, który siedzi w klatce od ok. pół roku.
Nikt go nie kupił i już prawdopodobnie nie kupi, w poniedziałek ma przyjechać hodowca i wymienić go na małego królika.
Kobieta nie jest właścicielką sklepu i nie ma wiele do powiedzenia jednak kiedy hodowca tuż przed świętami chciał królika zabrać ( bo przywiózł małe ) wymyśliła bajeczkę o tym, że ktoś go już zarezerwował "pod choinkę".
Teraz ten numer nie przejdzie

Skóra mi dziś ścierpła na karku, kiedy usłyszałam, że hodowca chwali się, że on te odebrane dorosłe króliki ZJADA NA OBIAD, bo jest na diecie i musi jeść królicze mięso- ma też hodowlane ale je sprzedaje- a z takich niekupionych nic już i tak nie będzie ( nawet nie rozmnaża, bo skoro się nie podobały, to po co )
No po prostu horror jakiś

Mogłabym tego królika "wykupić" ale co dalej? I co z kolejnymi? ( Choć ponoć to się nie zdarza bardzo często, to jednak raz na kilka miesięcy tak

)
W innej klatce siedzi drugi króliczek- typowy dziko umaszczony "zajączek" jest drugi w kolejce do "zwrotu" -jest już wyrośnięty- przy następnej wizycie będzie jego kolej, jeśli nikt go nie wykupi

Króliczki są wielkości dorosłych , no i "wypasione" w końcu jedzą ziarna i siedzą w klatkach od paru miesięcy

Odebrać królików sklepowi nie ma podstawy, hodowcy- nie wiem czy można i jak

Sprzedawczyni obiecała, że wyda mi królika za 20 zł. ( cena od hodowcy ) jak nie będzie kierownika sklepu.
Ale co dalej?
Nie mam możliwości przechowania go

Nie wiem czy to chłopak, czy dziewczyna.
Zrobiłam kilka fotek komórką... może ktoś się zakocha, wtedy w poniedziałek go zgarnę hodowcy sprzed ... talerza.
http://zapodaj.net/f20de26d22c3.jpg.htmlhttp://zapodaj.net/47e67e72ccae.jpg.htmlhttp://zapodaj.net/e83aa82a106a.jpg.html