Tak się składa, że ja także już nawiązałam kontakt z posredniczką adopcyją odnośnie Gizmo...
Co do mojego formularza nie miałą żadnych zastrzeżeń...
Jednak teraz gdy przeczytałam temat troszkę się zasmuciłam, gdyż miszkam w Poznaniu...
Od początku mówiłam Pani Magdzie, że po Gizmo przyjechała bym na pewno osobiście, bo po pierwsze, bardzo chciałabym poznać dotychczasową opiekunkę:), a po drugie zależy mi na tym uszatku i trochę nie pewnie bym się czuła powierzając go komuś "obcemu", by mi go dostarczył.. Skoro mi zależy to dziwnie było by wyręczać się kimś innym...
Napisałam na gg do Pani Natalii przed paroma chwilami. Jeśli mogę chciałabym chwilę porozmawiać