Hi, hi, podoba mi się to określenie
Całe szczęście Pyza nie choruje (odpukać) i nie miałam potrzeby korzystać z pomocy. Wszystkie poważniejsze rzeczy- sterylizacja, pobranie wycinka skóry, czyli zabiegi pod narkozą miała w Warszawie, na uczelni, a krew pobierała jej dr Wojtyś. Zatory całe szczęście wyłapywałam dość szybko sama i podanie lakcidu, masaż i polarowy kocyk na grzbiet wystarczały.
Ale jakbym już miała korzystać to wybieram lecznicę na ul.Granicznej, nawet jest rentgen.