Madzia...
To właśnie napisałam - TESTY SĄ NA NFZ. Chyba, ze nie masz ubezpieczenia, to wtedy płacisz.
A co do bezdomności zwierząt - są przyczyny i ja mówię o jednej z tych przyczyn.
Pewnie wiesz, ze sporo zwierzat jest wyrzucana/oddawana ze względu na alergię dziecka, czy też innego domownika.
Ktoś kupił słodkiego króliczka, a po jakimś czasie okazało się, że dzieciaczek ma alergię...i co? i sru słodkiego króliczka na śmietnik, albo do lasu, albo ogłoszonko w interneciku.
A nie lepiej było wczesniej udać się do doktorka i na DARMOWE testy?
Wszystko byłoby jasne, czy jest alergia i w jakim stopniu.
Bo nie przy każdym stopniu wolno mieć do czynienia z alergenami.
Jestem mega alergikiem - bo mam uczulenie prawie na wszystko - współczuje Twoim bliskim, jezeli 2 lata sie odczulali (bo tylko odczulanie jest forma leczenia alergii, ale to pewnie wiesz) i nie udało się.
Hm pewnie wiesz tez, że jeżeli dwa lata zastrzyków nic nie dały, to nie mówimy o niepowodzeniu, tylko leczymy dalej, dobierając inną szczepionkę.
Wdłg. Ciebie, popraw mnie, jeżeli się mylę - po co robić sobie kłopot, olać temat i pozbyć się zwierzaka.
Bo nie wyobrażam sobie, aby ktoś z zaawansowanym uczuleniem na króliki nic z tym nie robił. Bo jak pewnie wiesz, wystarczy dotknąć królika i twarz, a już wychodzą i odczuwasz odczyny.
Co do przeszłości... odłóż środki antykoncepcyjne, bez nich tez sobie ludzie kiedyś radę dawali...