W poniedzieałek moja króla nie chciała jeść, pić,w kuwecie nie było bobków, traciła równowagę, była wyziębiona, odwodniona, słaba. Od razu pobiegłam do mojego zufanego weterynarza i okazało się, że to zator
Juz trzy dni dostaje kroplówkę podskórnie 2x dziennie, oprócz tego lek przeciwbólowy w zastrzyku, leki poprawiające pracę jelit, a nawet miała sondę do żołądka w celu usunięcia gazów, które strasznie się nagromadziły, króla nie dała rady ich wydalić.
Wczoraj rano pojawiły sie pierwsze suche, malutkie i czarne bobki, a później (trzy razy) wydaliła wielką (jak ziemniak) kupę posklejaną włosami! Powolutku zaczyna jeść sianko, pić wodę i robi coraz więcej bobków (niestety wciąż posklejanych włosami).
Nadal mamy codzienne wizyty u weta, podawanie leków i kilka razy dziennie muszę masowac jej brzuszek. Zobaczymy co będzie dalej.
Jestem przerażona, ponieważ systematycznie czesałam moją angorkę, siana miała zawsze pod dostatkiem, nie kupuję, żadnych kolorowych mieszanek, tylko dobry granulat, oprócz tego ma zioła, warzywa, czasem jakis owoc no i oczywiście woda. Gdy widziałam, że robi koraliki zamiast normalnych bobów, podawałam jej pastę z papaji (kocią), ponoć ułatwia wydalanie włosów.
Moja mała mało nie zeszła z tego swiata!!! Ma dopero 4 latka.
Zastanawiam sie co podawać jej profilaktycznie by ten straszny zator się nie powtórzył. Zastanawiam sie co jeszcze oprócz soku z anannasa i oleju parafinowego mogę podawać? Czy są jakieś środki do kupienia w sklepach zoologicznych, internecie lub lecznicach? Lekarz mówił,że istnieją jakieś pastylki z ananasa specjalne dla królików i można je kupić w inernecie? Wiecie może o jakie tabletki chodzi?