Autor Wątek: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?  (Przeczytany 66821 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 05, 2010, 13:14:52 pm »
Kup więc świnkę.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Hordra

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1119
  • Płeć: Kobieta
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 05, 2010, 20:32:26 pm »
Kup więc świnkę.
Dokładnie, skoro taki układ :)

HaRdBucK

  • Gość
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 05, 2010, 23:49:28 pm »
I tak zrobiłem :)

Dziękuję wszystkim za przedstawione opinie.

Offline Patinka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwiec 19, 2012, 19:46:13 pm »
To ja zapytam  Mam 5 letniego Rumbusia i 4 miesięcznego Migotka ( który mial byc migotką no ale...) Oba nie wykastrowane. Kiedy wypuszczam je razem ma ly obwąchuje duzego a duzy siedzi w bezruchu wygląda jakby się bał.... przez klatke zas miziają się pyszczkami ( albo to tylko wygląda na mizianie) i nie wiem co robic... malego mam zamiar wykastrowac , ale czy 5 lat to nie za pozno na kastracje?? zalezy mi zeby sobie mogly razem kicac ale nie wiem co robic... poradzcie cooos mądrego./..;)

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwiec 19, 2012, 21:46:25 pm »
Daj im czas. Jak się nie atakuja to jest dobrze.
Czy Migotek na 1000000000000000000% nie jest Migotka? Bo jeśli ktos się pomylil- bedzie stadko malych.
Pamietaj też, że moja się wcale nie zaprzyjaznic.

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 19, 2012, 22:07:50 pm »
Pięć lat to nie za późno za wykastrowanie. Pytanie tylko, czy kastracja coś da. 4-miesięczny maluch jeszcze poznaje i teren, i inne króliki. Od jak dawna masz Migotka? Podejrzewam, że od paru dni?
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 19, 2012, 22:08:37 pm »
malego mam zamiar wykastrowac , ale czy 5 lat to nie za pozno na kastracje?? zalezy mi zeby sobie mogly razem kicac ale nie wiem co robic..

Przed kastracją dużego zrób badanie krwi - wtedy będziesz wiedzieć, jak działają narządy i czy zabieg można bezpiecznie wykonać. Co do zasady granica jest wiek 6 lat, po jego osiągnięciu narkoza staje się ryzykowna. Sama kastracja nie jest specjalnie inwazyjnym zabiegiem, więc zwierzę powinno szybko dojść do siebie.

Na razie ich stosunki układają się dobrze, ale jak maluch zacznie dojrzewać, to możesz mieć ostre walki. Osobiście polecam kastrację i sterylizację królików, o ile nie ma przeciwwskazań - świadomy brak zabiegu z wyboru to wg mnie narażanie zwierzęcia (ani jądra ani macica nie są zwierzętom do szczęścia potrzebne, a są źródłem chorób, stresu i frustracji).

A przy zaprzyjaźnianiu polecam trzymanie obu obok siebie, na kolanach i głaskanie - to pomoże im skojarzyć przyjemność z drugim królem. Natomiast walk i ataków radzę unikać i zapobiegać, gdy król zasugeruje nawet atak.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline drosera

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 174
Mały samiec+ dorosły samiec
« Odpowiedź #27 dnia: Listopad 02, 2013, 21:43:56 pm »
Moja przyjaciółka dostała wyjątkowo niechciany prezent w postaci małego królika. Powiedziała mi, że odda go do adopcji, ale stwierdziłam, że w sumie ja bym mogła spróbować go przygarnąć (i tak od dawna planowałam wzięcie drugiego królika). Problem jest tylko taki, że ja chciałam wziąć samiczkę, a to jest samiec. Mam w domu rocznego wykastrowanego samca i boję się, czy uda się ich zaprzyjaźnić...
Chciałabym bardzo poprosić o jakieś sugestie jak podejść do zaprzyjaźniania w takiej sytuacji.
Ignaś jest bezklatkowy (ma klatkę, ale nigdy nie zamykaną). Docelowo bym chciała, żeby oba takie były. Czy w takiej sytuacji oni mogą mieć jedną klatkę, jedną kuwetkę, jedno poidło? (oczywiście już po zaprzyjaźnianiu, nie od razu). Jak to u Waszych królików wygląda?  Maluch jest jeszcze bardzo młodziutki i zastanawiam się czy w ogóle mogę już teraz próbować je zaprzyjaźniać, czy to zbyt niebezpieczne? Czy dobrym pomysłem jest wstawienie zagródki do pokoju w którym mieszka Ignacy, umieszczenie w niej maleństwa i obserwowanie co się wydarzy? Przez kraty raczej Ignaś nic mu nie powinien chyba zrobić, prawda?

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #28 dnia: Listopad 03, 2013, 13:26:31 pm »
Co do odpowiedniego czasu, to odpowiedziałam Ci w PW, że wszystko zależy od charakterów obu królików, ale prawdopodobnie przy dojrzewaniu pojawią się walki i kłopoty.
Natomiast nawet, jak Twój dorosły samczyk okaże się spokojny i bez morderczych zapędów od pierwszego wejrzenia, to jednak w grę wchodzi tylko zaprzyjaźnianie w wersji dla "mięczaków" opisane w tym dziale. Nie możesz pozwolić dorosłemu swobodnie dosiadać malucha, rozdzielanie spryskiwaczem czy zostawianie w wannie może pokazać się zgubne dla maluszka.

Szczerze, to poobserwuj oba bez łączenia bezpośrednio, zwróć uwagę na charakter malucha, czy nie jest dominujący, bo charakter się nie zmieni po kastracji. A gdyby się nie dogadywały, to zgłoś małego do adopcji, a Ty poszukaj właściwej pary dla swojego (nie każdy partner królikowi pasuje i już).
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline emilia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2756
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: woj.Wielkopolskie
  • Moje króliki: Tamisia,Mika,Kikuś, Chica,Leoś , Niusiek,Lusia,Laidy
  • Za TM: Tosia,Daisy
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #29 dnia: Listopad 03, 2013, 13:42:12 pm »
Wiadomo że jak maluch jest jeszcze maluchem to niewiele można stwierdzić o jego charakterze... przecież z nie jednego słodkiego malucha wyrósł diabełek , trzeba zaczekać aż maluch wkroczy w ten trudniejszy okres dojrzewania wtedy można będzie coś powiedzieć o charakterze ale też nie wiadomo w jakim stopniu wyciszy się po kastracji ...
Najgorszym grzechem wobec naszych bratnich istot nie jest nienawiść, ale OBOJĘTNOŚĆ KTÓRA STANOWI KWINTESENCJE NIELUDZKOŚCI.

AS !

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #30 dnia: Listopad 03, 2013, 14:06:30 pm »
Wiadomo że jak maluch jest jeszcze maluchem to niewiele można stwierdzić o jego charakterze... przecież z nie jednego słodkiego malucha wyrósł diabełek , trzeba zaczekać aż maluch wkroczy w ten trudniejszy okres dojrzewania wtedy można będzie coś powiedzieć o charakterze ale też nie wiadomo w jakim stopniu wyciszy się po kastracji ...

Nie zgadzam się. Charakter malucha widać od początku. A w okresie dojrzewania jest zamaskowany przez popęd i wtedy nic się nie da stwierdzić. Po kastracji królik będzie jak przed okresem dojrzewania - jak miał tendencję do dominowania i podgryzania, to nadal będzie je miał, jak był uległym pieszczochem, to po rozładowaniu nadmiaru energii, też taki będzie.

Charakter można rozróżnić jak tylko króliczek zaczyna wchodzić w interakcje z otoczeniem, czyli już po kilkunastu dniach od urodzenia.

z nie jednego słodkiego malucha wyrósł diabełek
Niejednego malucha ludzie rozpieścili, co wcale nie znaczy, że był specjalnie dominujący. Najłagodniejszy i uległy z natury królik, którego się nie wychowuje, może stać się terrorystą.
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2013, 14:11:01 pm wysłana przez Eni »
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #31 dnia: Listopad 03, 2013, 14:36:07 pm »
Ja tam bym podjęła próby zaprzyjaźniania oby panów już.
Zaprzyjaźnianie dwóch samców bywa cięższe niż pary mieszanej, ale nie jest niczym niezwykłym. Zaprzyjaźniałam w taki sposób króliki- także dorosłe, niekastrowane samce. I jeśli tylko charakterami się zgadzały- to dało się  ;-)

Dużo dorosłych królików lepiej reaguje na maluchy niż inne dorosłe- i moim zdaniem warto to wykorzystać. Plus maluchy zwykle są na tyle szybkie, by skutecznie i zwinnie uciekać oraz manewrować w sposób niemożliwy już dla królików w pełni wyrośniętych.

Nie rozumiem, dlaczego nie można dorosłemu królikowi spróbować "pobzykać" oraz lekko podziabać malucha w zad? Zakładam, że mówimy tutaj o 8 tygodniowym maluchu (a nie 4 tygodniowym) oraz dorosłej miniaturce. Oczywiscie, że jeśli okaże się, że dorosły królik jest brutalny w stosunku do małego (- bardzo mocne bicie, gryzienie z całej siły itd), to należy nie pozwolic na to i króliki natychmiast rozdzielić. Bo bądź co bądź maluch jest delikatniejszy. Ale dopóki się nie spróbuje- nie będzie się wiedzieć.

co do problemów z ew. rozpadem pary gdy maluch zacznie dojrzewać- na to wyjściem jest wczesna kastracja i tyle ;)
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline emilia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2756
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: woj.Wielkopolskie
  • Moje króliki: Tamisia,Mika,Kikuś, Chica,Leoś , Niusiek,Lusia,Laidy
  • Za TM: Tosia,Daisy
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #32 dnia: Listopad 03, 2013, 15:04:55 pm »
Ale bywa też tak że z pozoru na początku jeden drugiego akceptuje a w pewnym momencie jeden drugiego  dotkliwie gryzie, trzeba uważać.A w przypadku tego malucha nawet nie wiemy ile ma , nie chce mi się wierzyć że zapachy jakie już wydziela młody samiec nie pobudzą dorosłego do ,,walki,,
Osobiście nigdy nie próbowałanym nawet zaprzyjaźniać dorosłego samca z maluchem nie kastrowanym, to na pewno ogromny stres dla malucha który dopiero co był odstawiony od matki i nawet nie wie o co chodzi dorosłemu ujeźdżającemu go teraz samcowi...
Najgorszym grzechem wobec naszych bratnich istot nie jest nienawiść, ale OBOJĘTNOŚĆ KTÓRA STANOWI KWINTESENCJE NIELUDZKOŚCI.

AS !

Offline drosera

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 174
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #33 dnia: Listopad 03, 2013, 15:51:30 pm »
Dzięki za wszystkie odpowiedzi! Maluch już jest u mnie. Wstawiłam go w klatce do pokoju gdzie przebywa Ignacy. Niestety mój łagodny króliczek bynajmniej nie zareagował łagodnie  :oh: Warczy i chrumka biegając koło klatki. A maluszek w ogóle nie zwraca na to uwagi.
Co dalej robić? Wynieść klatkę z pokoju, czy pozwolić dużemu się przyzwyczajać do małego? Jest szansa, że coś z tego będzie, jeśli taka jest pierwsza reakcja...? Jestem prawdę mówiąc mocno załamana.

Offline emilia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2756
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: woj.Wielkopolskie
  • Moje króliki: Tamisia,Mika,Kikuś, Chica,Leoś , Niusiek,Lusia,Laidy
  • Za TM: Tosia,Daisy
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #34 dnia: Listopad 03, 2013, 16:00:15 pm »
Nie jestem zdziwiona to normalna reakcja ...tak jak pisałam dorosły wyczuł samca na swoim terytorium i zachowuje się agresywnie a maluch to pewnie typowy maluszek nie wie o co chodzi starszemu.

Wiesz ile on ma?

Ja radze tobie tak jak pisałam na priw bo nic dobrego z tego nie wyjdzie, niech maluch dorośnie i będzie po kastracji wtedy próbuj bo teraz to tak jak byś go wrzuciła w  paszcze lwa
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2013, 16:13:48 pm wysłana przez emilia »
Najgorszym grzechem wobec naszych bratnich istot nie jest nienawiść, ale OBOJĘTNOŚĆ KTÓRA STANOWI KWINTESENCJE NIELUDZKOŚCI.

AS !

Offline drosera

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 174
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #35 dnia: Listopad 03, 2013, 16:29:29 pm »
Na razie postawiłam klatkę na podwyższeniu, żeby Ignaś nie mógł małego ugryźć przez pręty. Będę co jakiś czas ją stawiać na ziemi i pod nadzorem pozwalać Ignasiowi ją obwąchiwać. Czy mogę mu pozwolić na to bieganie i warczenie (oczywiście pod nadzorem czy mały nie wystawia nosa), czy lepiej wtedy zabierać klatkę, żeby mu się takie zachowanie nie utrwaliło?

Nie wiem ile ma, bo tak jak pisałam, to był prezent. Ale jest niestety strasznie malutki. Jak większość króliczków sprzedawanych w sklepach.

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #36 dnia: Listopad 03, 2013, 18:41:48 pm »
tak jak pisałam dorosły wyczuł samca na swoim terytorium i zachowuje się agresywnie a maluch to pewnie typowy maluszek nie wie o co chodzi starszemu.

Samczyk przed dojrzewaniem raczej samcem nie pachnie. A pochrumkiwanie dorosłego to raczej nie agresja, a napalenie :P (właśnie dlatego, że nie czuje samca).

Dlaczego ma nie zostawiać samych bez nadzoru i nie pozwalać swobodnie dużemu bzykać małego? Bo nie wiadomo, jak duży zareaguje, a może kłapnąć zębiskami dla przytrzymania (jak mój Agneau wpakował się na Jaśka) i przedziurawić maluchowi skórę na wylot.

Zazwyczaj natura chroni maluchy przed atakami dorosłych członków stada właśnie tym, że nie pachną przed osiągnięciem dojrzałości jak rywale, dzięki temu większość królików akceptuje maluchy, ale akceptuje nie zawsze znaczy się przyjaźni, a maluch może być spragniony ciepła i się garnąć (a więc i narażać).

A co do pomysłu z wczesną kastracją, fajny, ale ciężko znaleźć weta, który się zgadza ją wykonać. A jak się okaże, że maluch dojrzeje w wieku 12 tygodni i będzie biegał napalony jak nie powiem co, a wet uzna, że trzeba czekać min. do 22 tyg. to będzie niewesoło.
O ile Ignaś nie jest wybitnie aspołeczny, to się powinien zaprzyjaźnić z maluchem, ale cyrki mogą być potem (no i przy ew. zbyt agresywnych próbach zdominowania maluszka - więc miej oko na chłopaków).

Skoro chcesz ich zapoznawać, to przyzwyczajaj ich do wzajemnego zapachu, pozamieniaj kuwety, pozwól Ignasiowi wąchać. Powinien się uspokoić, jak się oswoi z tym, że to małe coś tam siedzi i nie robi nic strasznego :D Może spróbuj czymś zabezpieczyć klatkę, żeby mały nie wystawił nosa czy łapek i nie został dziebnięty.
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2013, 18:45:14 pm wysłana przez Eni »
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline drosera

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 174
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #37 dnia: Listopad 03, 2013, 18:51:42 pm »
No niestety nie wygląda mi to na napalenie, a raczej na wściekłość... Jak podeszłam to Ignaś nawet na mnie kłapnął zębami i warknął. Jeżeli maluchy są chronione przed atakiem przez swój neutralny zapach, to ja nie wiem co to będzie później, jak on faktycznie zacznie pachnieć dorośle... Strasznie bym nie chciała go oddawać do adopcji, jest taki słodki... :(

Offline emilia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2756
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: woj.Wielkopolskie
  • Moje króliki: Tamisia,Mika,Kikuś, Chica,Leoś , Niusiek,Lusia,Laidy
  • Za TM: Tosia,Daisy
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #38 dnia: Listopad 03, 2013, 19:05:26 pm »
 Drosera słuchaj kogo chcesz twój wybór ale odobiście jestem anty do takich przyjaźni .
Maluch ma pewnie 7-8 tygodni i według mnie w żadnym wypadku nie jest gotowy na przyjaźń z drugim samcem bardziej potrzebuje matki... a Ignaś jest po kastracji ale i tak nadal będzie najaranym smcem potencjalnialnie nibezpiecznym dla malucha.Jeśli moge Ciebie o coś prosić i jednak rozsądek weźmie góre to nie spotykaj ich ze sobą dopuki mały nie podrośnie i nie będzie po kastracji bo nie wiesz kiedy Ignaś może go zacząć traktować jak rywala i skończy się to katastrofą.

Edit. I sama już widzisz jak to wygląda, samiec jest samcem i Ignaś to czuje, nie rób nic na siłe niech mały podrośnie nie narażaj go już teraz na stres bo może się to odbić na jego psychice mały ma się czuć u Ciebie bezpiecznie ma się osfoić a ty od wejścia podsówasz go innemu samcowi zrozum dopiero go od matki odsuneli on nie jest jeszcze gotowy na dorosłe przyjaźnie to KRÓLICZE DZIECKO
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2013, 19:13:35 pm wysłana przez emilia »
Najgorszym grzechem wobec naszych bratnich istot nie jest nienawiść, ale OBOJĘTNOŚĆ KTÓRA STANOWI KWINTESENCJE NIELUDZKOŚCI.

AS !

Offline drosera

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 174
Odp: 0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?
« Odpowiedź #39 dnia: Listopad 03, 2013, 21:27:46 pm »
Myślę, że będę stosowała metodę bardzo powolnych kroków. Absolutnie nie chcę dopuścić do zestresowania, ani tym bardziej zranienia malucha. Będę zamieniała im kuwety, dawała do powąchania ręcznik z klatki drugiego. Na stałe klatka będzie na razie na podwyższeniu, a co jakiś czas będę ją ściągała i pod nadzorem pozwalała ignacemu ją obwąchiwać i latać wokół niej z tym swoim warkotem. jeśli uda się uchronić malca przed wystawieniem nosa, to nic mu się nie stanie, bo urazu psychicznego od tego nie będzie miał-  kompletnie się ignacego nie boi :D (juz mnie dużo bardziej)