Ale o co dokładnie chodzi, królik się ciebie boi, ucieka, jest agresywny, czy co?
Rozłąka z właścicielem nie wpływa jakoś szczególnie na wzajemne relacje (tym bardziej taka krótka, bo kolonie to pewnie trwały tydzień albo dwa). Moja Milka na przykład to jest typowy królik jednego właściciela, nie da się raczej nikomu innemu pogłaskać, nikomu innemu nie poda łapy - moje wyjazdy w żaden sposób tego nie zmieniły, jedynie co się zmienia, to że pyszczak po moim powrocie jest niedopieszczony i do mnie bardziej lgnie