Autor Wątek: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]  (Przeczytany 107136 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline thunderbird

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« dnia: Wrzesień 10, 2010, 18:28:14 pm »
Streszczenie ze strony:

http://www.rabbitnetwork.org/articles/bond.shtml

Mniej więcej streściłam w punktach, jeśli coś się nie zgadza, to dajcie znać, poprawię. Możemy jednocześnie w tym wątku wymieniać się doświadczeniami w wprowadzaniu tych metod w praktykę. Jeśli będzie potrzeba, mogę przetłumaczyć cały tekst, ale to powiedzcie wprost, że się przyda całość


"Zaprzyjaźnianie"



Nie ma nic słodszego niż ujrzenie dwóch króliczków leżący obok siebie i „całujących się”. W widoczny sposób są szczęśliwe będąc razem. Króliki są zwięrzętami społecznymi, które czują się dobrze w parach i grupach. Pomimo tej potrzeby życia z innymi króliczkami, nie możemy jednak tak po prostu włożyć do jednej klatki dwóch osobników i oczekiwać, że od razu do siebie przylgną. Króliczki, tak jak ludzie, muszą na początku chodzić na randki. W tym czasie króliczki uczą się wzajemnego zaufania i dopiero później mogą się w sobie zakochać. Chodzenie na randki jest związane z procesem zaprzyjaźniania. Każde łączenie par jest inne, dlatego nie ma jednego jedynego rozwiązania. Będziemy tutaj omawiać różne techniki i style zaprzyjaźniania króliczków.

1.   Czego możemy oczekiwać:
•   Nie każde zaprzyjaźnianie jest łatwe, bywają też przypadki trudne.
•   Króliczki rzadko zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, potrzebują czasu, żeby się wzajemnie poobserwować i zacząć sobie ufać.
•   Szybkie zaprzyjaźnienie trwa około 2 tygodni, trudniejsze około 3-4 miesięcy, rzadziej dochodzi nawet do pół roku.
•   Badź cierpliwy i zaangażowany, można łatwo się poddać.

2.   Czy mój królik się zmieni, gdy będzie miał przyjaciela?
•   Tak
•   Jeśli masz króliczka, który jest przyjacielski, będzie nadal przyjacielski, one uwielbiają skupiać na sobie uwagę ludzi.
•   Króliki potem uczą się wzajmenie nawyków i zachowań, czasem pozytywnych, czasem negatywnych.
•   Jeśli króliczek Cię lubi, to będzie nadal lubił

3.   Czynniki do rozpatrzenia w pierwszej kolejności:
•   Króliczki powinny być wykastrowane/wysterylizowane
•   Powinniśmy odczekać z zaprzyjaźnianiem przynajmniej 3 tygodnie po sterylizacji/kastracji
•   Przygotowanie terenu do zaprzyjaźaniania przed przyniesieniem drugiego króliczka do domu
•   Druga klatka dla drugiego króliczka, najlepiej postawiona niedaleko klatki pierwszego
•   Neutralny teren do randek
•   Oba króliczki muszą być zdrowe, jako że proces zaprzyjaźniania jest dla nich stresujący

4.   Wybór partnera:

•   Najlepszym towarzyszem dla naszego króliczka będzie taki, którym się on sam zainteresuje i vice versa, czyli powinien mieć możliwość wybrania sobie partnera
•   Takie krótkie spotkania powinny odbywać się na małym neutralnym gruncie i powinniśmy mieć przygotowane rękawice i spryskiwacz w razie ostrych walk
•   Do walk nie powinniśmy dopuszczać, trzeba odróżnić agresję od ustalania dominacji
•   Jeśli dasz Twojemu króliczkowi możliwość spotkania się z kilkoma królikami, będziesz w stanie zauważyć różnice w ich interakcji, wybierz tego, gdy zauważasz u nich wzajemną obojętność lub zainteresowanie
•   Nie warto przejmować się wielkością króliczków,
•   Najlepszą kombinacją płci to samiczka/samiec
•   Wiek: najtrudniej zaprzyjaźnić już dorosłe króliczki

5.   Nowy króliczek w domu:
•   Przygotowanie dwóch osobnych klatek postawionych w tym samym pomieszczeniu, oddalone od siebie o około 3 cali
•   Kuwety umieszczone przy ściankach po przeciwnych stronach, z dala od drugiej klatki
•   Zielenina/siano od strony wewnętrznej, bliżej drugiej klatki (jedzenie jest zajęciem społecznym)
•   Zamiana klatek przez króliczki każdej nocy, żeby mogły przyzwyczaić się do swojego zapachu i dzięki temu nie będą tak terytorialne względem swoich klatek
•   Jeśli planujesz kastrację/sterylizację lub króliki są świeżo po, to utrzymaj ten etap przez kilka tygodniu, żeby króliczki się wystarczająco do siebie przyzwyczaiły i żeby rana się dobrze zagoiła zanim rozpoczniesz samo zaprzyjaźnianie

6.   Powstrzymaj walki:
•   Nigdy nie dopuszczać do walki, nawet na sekundę
•   Odczytuj zachowanie króliczków, żeby je powstrzymywać skutecznie przed walkami

7.   Rozpoczynamy zaprzyjaźnianie:
•   Teren neutralny, na którym Twój królik nigdy nie był (wanna, oddzielona część przedpokoju itp)
•   Spryskiwacz z czystą wodą, rękawiczki albo kapcie
•   Postaw króliczki na tym neutralnym gruncie i obserwuj
•   Jeśli któryś atakuje albo chce ugryźć, spryskaj go od razu i oddziel (żeby był trochę dalej), jest to bardzo ważne, bo króliczki muszą nauczyć się sobie ufać
•   15-30 minut na pierwszej randce, w zależności jak pójdzie
•   Raz dziennie lub w miarę możliwości nawet można próbować 2 do 3 razy dziennie
•   Jeśli randki przebiegają coraz lepiej, to można stopniowo zwiększać ten czas

8.   Oznaki postępu:
•   Zaprzyjaźnianie zaczyna się na różnych etapach (jedne króliczki chcą na początku walczyć, inne są na starcie sobą zaciekawione), musimy uważnie obserwować ich zachowanie i zmiany w zachowaniu, aby poprawnie odczytać postęp
•   Jeśli króliczki chciały walczyć, a teraz są obojętne – zrobiły postęp
•   Jeśli były względem siebie obojętne, a zaczęły się sobą interesować – też zrobiły postęp
•   Wyglądają na obojętne: leżąc kilka stóp od siebie, tak naprawdę się bacznie obserwują, z czasem ta odległość będzie się zmniejszać
•   Jeśli króliki się zachowują normalnie, kicając, wyglądają na zrelaksowane, to znaczy, że nie uważają drugiego królika za zagrożenie
•   Jeśli jest zainteresowanie, to króliczki do siebie podejdą i będą się obwąchiwąć, nastawiać główkę do lizania lub lizać się wzajemnie
•   Jeśli jest postęp, stopniowo zwiększamy czas przebywania razem (nawet do kilku godzin), zwiększamy teren (dalej neutralny grunt)
•   Musisz mieć do nich zaufanie, żeby przejść do następnego etapu

9.   Następne kroki:
•   Jeśli już widzisz oznaki czułości (leżą przy sobie, myją się wzajemnie?), bawią się razem na współnym terytorium, możesz przejść do tego etapu
•   Przejście na terytorium pierwszego króliczka, docelowo wspólnym terytorium
•   Po kilku dniach szczęśliwych zabaw na wspólnym terytorium, możemy dać króliczki do jednej klatki
•   Czas spędzony na wspólnym terytorium jest proporcjonalny do łącznego czasu poprzednich etapów
•   Jeśli będziesz próbować zmuszać je do czegoć lub przejdziesz poszczególne etapy za szybko, możesz spowodować regres

10.   Dosiadanie:
•   Relacje króliczków mogą być różne: od opartych na równości do dominacji jednego ustalanej przez dosiadanie
•   I samce i samice mogą dosiadać
•   Jeśli jeden z królików zaczyna wchodzić na drugiego, delikatnie przesuń uległego i mów do nich w miły sposób. Pozwól na dosiadanie maksymalnie przez 10 – 20 sekund i po tym czasie delikatnie zepchnij dominującego
•   Zniechęcaj je od dosiadania jeszcze przez następne kilka minut
•   Dosiadanie będzie obecne przez pierwsze kilka dni ich relacji, po tygodniu zacznie być coraz rzadsze

11.   Utknęliśmy (gdy utknęliśmy na jednym etapie, króliczki wydają się jakoś współżyć, ale nie są względem siebie przyjazne) - Stres: wspólne przeżywanie stresu zbliży je do siebie:
•   Jazda samochodem: wsadzić do pudełka oba króliczki, zamknąć wieczko i szybko iść do auta (kierowca powinien być już przygotowany) i jeździć przez około 20-30 minut cały czas miło do nich mówić (wieczko otwieramy w aucie), unikać użycia transportera używanego do innych okazji; może to być nieskuteczne u króliczków, które jazdy samochodem się nie boją
•   Pralka: ustaw pralkę na wirowanie i postaw pudełko z królikami na pralce
•   Odkurzacz: włóż króliczki do małej zagrody albo dużego pudełka i odkurzaj wokół nich (niech jedna osoba będzie przy nich)
•   Po pierwszej sesji stresu, króliczki wracają do swoich klatek
•   Po drugiej/trzeciej sesji bierzemy od razu króliczki na neutralny grunt i zostawiamy je tam na około 20-30 minut
•   Z czasem zwiększamy czas po sesji stresowej i po którymś razie możemy je od razu dać do zagrody bez wcześniejszego stresowania

12.   Kilka porad:

•   Ty jesteś szefem!: Ty jesteś królikiem alpha i ustalasz reguły
•   Zamiana klatek: każdego dnia, przyzwyczajają się do swojego zapachu
•   Banan na główce: rozsmarowujemy kawałeczek smakołyka na głowie
•   Tylko wychodne: czas zabawy (wyjście z klatki) będzie wyłącznie czasem zaprzyjaźniania, nie ma zabawy bez towarzysza
•   Ciągłe mówienie do nich w czasie zaprzyjaźniania
•   Stos zieleniny: jedzenie u królików jest zajęciem społecznym, rzucić im zieleniny i niech razem wcinają
•   Zmiana miejsca: gdy utknęliśmy na jednym z etapów i nie udaje nam się przejść dalej, można to połączyć z jazdą samochodem, pojechać do innego domu, wtedy mamy naprawdę neutralny grunt
•   Przymusowe przytulanie: ułożyć oba króliczki obok siebie i położyć z tyłu jedną rękę, żeby wiedziały, że mają siedzieć spokojnie, głaskać je po noski, dzięki czemu będą to kojarzyć z obecnością drugiego króliczka

13.   Walka kontra walka:

•   Nie możemy dopuścić do walk
•   Najgorszym typem agresji jest walka „nienawidzę cię”, gdy królik podchodzi z intencją zaatakowania, uszy do tyłu, ogon podniesiony
•   Normalnie dominujący królik będzie dosiadał uległego, ale czasem może się zdarzyć, że oba osobniku będą chciały być dominujące, co doprowadzi do tego, że dominowany będzie gryzł drugiego i w końcu będą walczyć
•   Jeśli się zorientujemy, który z nich będzie dominujący, możemy im pomóc w ustaleniu hierarchii głaszcząc tego, których nie chce być dominowany i  mówiąc spokojnie do niego, podczas gdy drugi go dosiada, po kilku razach przeganiamy dominującego (taki kompromis)

14.   Sposób na zaprzyjaźnienie przez zmęczenie (czasem trzeba je zmusić):
•   Przygotować zagrodę w pokoju oraz spryskiwacz, rękawice/pantofle, króliki włożyć do zagrody
•   Dać im cały dzień i spryskiwać je za każdym razem, gdy zobaczymy u nich znak agresji, prędzej czy później (raczej później), uspokoją się i zaprzestaną prób walki
•   Mogą w końcu się zaakceptować lub próbować walk dalej, my kontynuujemy spryskiwanie
•   Jeśli po całym dniu już nie wygląda, jakby chciały walczyć, dajemy zagrodę do sypialni i zostawiamy je na noc, jeśli coś się zdarzy, obudzą nas i możemy to zatrzymać

15.   Zaznaczanie:
•   Króliki zaznaczają terytorium bobkami i wyczuwając innego królika będą je zostawiać albo w całej swojej zagrodzie albo jak najbliżej miejsca, gdzie przebywa drugi królik
•   Zaznaczanie znika, gdy króliczki już razem żyją.

Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 10, 2010, 18:52:03 pm »
" Zamiana klatek przez króliczki każdej nocy, żeby mogły przyzwyczaić się do swojego zapachu i dzięki temu nie będą tak terytorialne względem swoich klatek"
Tak dziękuję bardzo, przez taką zabawę któregoś dnia Fiźka niemal straciła omyk  :oh:.

"•   15-30 minut na pierwszej randce, w zależności jak pójdzie
•   Raz dziennie lub w miarę możliwości nawet można próbować 2 do 3 razy dziennie
•   Jeśli randki przebiegają coraz lepiej, to można stopniowo zwiększać ten czas"

a to już całkiem ciekawe i moim zdaniem bezsensowne  :hmmm

"Banan na główce: rozsmarowujemy kawałeczek smakołyka na głowie"
Świetne, zwłaszcza jak chcesz, żeby królik stracił oko, albo ucho  :oh:

Naprawdę sporo ciekawostek się dowiedziałam i pewnie spróbuję kiedy znowu zdecyduję się na zaprzyjaźnianie, ale też dochodzę do wniosku, że ten kto pisał ten artykuł miał chyba bardzo przyjaźnie nastawione do siebie kicaje  :crazy:

Offline thunderbird

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 10, 2010, 19:09:25 pm »
Czemu straciłaby omyk?

To tym bardziej będzie dobre miejsce, żeby pewne pomysły weryfikować lub odradzać. Im więcej krytyki tym lepiej. :)

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 10, 2010, 19:16:52 pm »
Super artykuł :D
 Miso - he he :) Ja dziś spróbuję z tym bananem - myślę, że chodzi tu o to, aby sprowokować lizanie :)

Trudno jest napisać artykuł - trafiający do każdego króliczego potworka :)
Zawsze będą jakieś "ale" i veta :) To normalne :)

Myślę, że świetny artykuł. Warto spróbować :)

Co do zamiany klatek - przerabiałam to z kuwetami przy 1 parce :) Wymieniałam między klatkami.
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 10, 2010, 19:17:36 pm »
No ale nie trzeba sie przeciez stosowac do wszystkich podpunktow. Moje sie biora za lby nawet jak od weta wrocimy, w transporterze sa grzeczne i przytulone a jak tylko otworze to szczepia sie i kopanie z gryzeniem-jedna kula z nich. Maja klatki juz od roku obok siebie a prawie od poltora mieszkaja w jednym domu. Zuzka nienawidzi glaskania ale juz choc da sie dotknac a Toska ma swoje humory ze tez niekiedy nawarczy jak sie pomacha łapa przed nia. Zawsze sie balam ze wieksza Toska 2.2kg zrobi malej krzywde Zuza 1.0kg ale wlasciwie to mala jest ta zadziorna malpa, ktora mysli ze wszystko bedzie po jej i dla niej. Nawet mnie traktuje jak "kroliczka" do miziania! Kiedy ma chec..ale tylko ona to podlatuje i lize mnie na zaboj gdzie sie da i ile sie da ale o poglaskaniu jej nie ma mowy, fuczy, burczy i sie dasa!

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 10, 2010, 19:21:36 pm »
aga.s - ja miałam podobnie :)
Iskierka i Dyzio mieszkały w jednym pokoju ponad rok? Klatka koło klatki.
Za każdym razem - za każdym wyjściem agresja, rzucanie się na siebie przez kraty, podnoszenie ogonków...zęby.

Szatany - dlatego byłam pewna, ż enie uda mi sie ich zaprzyjaźnić, ponieważ dwa charaktery przywódcze i agresywne. A tu niespodzianka :)
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 10, 2010, 19:25:04 pm »
No wlasnie jak u mnie, ale skoro Tobie sie udalo plus artykul i niedopuszczenie do awantury to moze i te moje rozpuszczone potwory sie jakos przekonaja do siebie. Nie wszysto dam rade zastosowac bo obie znaja dom jak wlasna klatke ale mam nadzieje ze damy rade. Na razie czekam na jakies 2 dni wolne zeby miec czas dla nich a nie co chwile gdzies latac bo inaczej nie ma sensu ich meczyc tak na chwile

Offline thunderbird

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 10, 2010, 19:31:37 pm »
Moje generalnie to charakterki mają spokojne, więc mam nadzieję, że pójdzie dobrze, ale jestem przygotowana na najgorsze. Fluffy na widok Maciusia dzisiaj szalała, ale teraz siedzą spokojne w swoich klatkach.

Z tą zamianą klatek, to nie wiem, czy mi się uda. Fluffy to nie problem, ale Maciek nie bardzo lubi, żeby go brać na ręce, więc boję się go jeszcze stresować w przerzucanie do drugiej klatki. Spróbuję najpierw zamieniać kuwety.

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 10, 2010, 19:36:05 pm »
Aga. s  - przeczytaj sobie jeszcze raz mój wątek - nie cały, ale tą część dotycząca Iskierki i Dyzia. Na początku panikowałam, nie wiedziałam co robić...mieszkam sama i było mi ciężko patrzeć na to, jak Iskierka się męczy potwornie :(:(

Ale wzięłam się w garść, Serduszko napisała, że ona będzie chciała uniknąć walk i dała mi do myslenia :)
Pokombinowałam i stwierdzam, że cierpliwości, cierpliwosci :)
Mnie a dodatek dopadła choroba - ale były cały czas pod moim okiem :)

Zamienianie kuwet myślę, że też jest dobrym sposobem :) Z klatką ciężko, a kuweta jakby nie było - nosi w sobie ich zapaszki :)
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 10, 2010, 19:54:52 pm »
tez nie rozumiem czemu ktorystam krolik mialby stracic ogonek przez zamiane klatek? przytrzasnela mu czy jak?

tam przy watku o dosiadaniu jest wazna jedna sprawa: "you shouldn't let the male mounts backwards, mounting the face. There is the chance that the female may bite, and accidentally bite his penis off. While this is rare, I do know of one case where it has happened. I would discourage males from face mounting."-mysle ze warto o tym wspomniec, mianowicie zeby nie pozwolic samcowi na dosiadanie samicy (Czy w ogole drugiego krolika) od strony mordki, bo zdarzyc sie moze ze sie wkurzy i mu conieco odgryzie...
oraz druga rzecz, o ktorej ja nie wiedzialam np. - oznaki agresji: uszy pod katem 45stopni polozone, ogon w gorze.

no i oficjalnie mamy klubik mieczakowy zalozony :)
hihi


Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12081
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 10, 2010, 20:20:08 pm »
No to ja sie zapisuje do KLUBU MIĘCZAKÓW :P Dzwoniliśmy dzisiaj do działu adopcyjnego w Warwickshire - Rabbit Rehome.Chcemy wziąsc Krispiego:

http://www.rabbitrehome.org.uk/moreinfo.asp?RabID=20557   :zakochany:

Jest dla nas juz zarezerwowany.Mamy poczekac 10 dni aż nas sprawdzą:zarobki,stan mieszkania itd.Przez telefon Pani wolontariuszka powiedziała że w celu zaprzyjaźninia można zostawic Niusie na czas dopóki sie dobrze zaprzyjaźnią i chyba tak zrobie bo nie zniose widoku jak te kruszynki sie męczą a tym bardziej widoku targania sie i wyrywania sobie siersci ,ale z koleji nie chce byc bez Niusi nawet jednej nocy :( Co wy na to ?? I czy jak Niusia ma 2,5 roku a Krispie 1 rok to czy bedą problemy ?

P.S..Dla mnie klub powinien sie nazywac KLUB WIELKICH MIĘCZAKOW ;)

Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 10, 2010, 20:23:05 pm »
Czemu straciłaby omyk?
Karramba widząc Makrelę w swojej klatce wściekła się, a tak się akurat złożyło, że ta pierwsza omyk przez pręty wystawiła i gdyby nie moja natychmiastowa reakcja to miałabym królika bez ucha i bez ogonka. Kiedy Fiźka jest w swojej "klatce" - właściwie to zagroda  :oh: to Karramba ją olewa.
Moim zdaniem to nie jest dobry pomysł żeby króliki zamieniać "apartamentami" :P kuweta, zabawki, miseczki - tak, chociaż u mnie to nic nie daje.


Monika, super!  :bukiet

Offline thunderbird

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 11, 2010, 00:05:57 am »
Misokyaa, nie tak miało być. Masz im zamienić klatki, a nie wpuszczać oba króliki do jednej. Myślę, że przy zamianie klatek trzeba uniknąć sytuacji, żeby oba się znalazły w jednej, do przewidzenia jest, że właściciel klatki się wścieknie. Ja bym się bała coś takiego zrobić. Pomysł nie jest zły, tylko trzeba go zastosować. Wydaje mi się, że zamiana kuwet jest dobrą alternatywą, ale w całej historii zamiany klatek nie chodzi tylko o zapach, ale też o poczucie własności do klatki.

EDIT: tak czytam jeszcze raz Twoją wypowiedź i już nie jestem pewna, czy chodzi Ci o to, że wsadziłaś oba króle do jednej klatki, czy klatki były za blisko siebie. W każdym bądź razie obu przypadków trzeba uniknąć, co w artykule jest wyraźnie zaznaczone.:)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 11, 2010, 01:47:57 am »
mnie wyniklo ze Misokyaa wsadzila krola do klatki drugiego a drugi sobie swobodnie ganial wokol. i to nie o to chodzi kompletnie. chodzi o ZAMIANE KLATEK - czyli pierwszy krol do klatki drugiego, drugi do klatki pierwszego. i klatki o 3 cale od siebie - to jest z grubsza liczac jakies 7.5 cm. nie ma mowy zeby przy zachowaniu tych warunkow ktorykolwiek z kroli stracil cokolwiek przez kratki.

Offline Silvana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 274
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Moje króliki: Fisia, Dyzia [*]
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 11, 2010, 09:22:17 am »
Ja mam takie pytanie, a co jak krolik biega wolno 24h. To mam go teraz zamykac na caly czas, zeby moc go zamieniac z 2 krolikiem? Czy mozne to jakos inaczej zrobic? Bo takie siedzenie w pierdlu to odbierze chyba jako jakas kare
FISIA i DYZIA GALERIA

Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 11, 2010, 12:26:07 pm »
Króliczki były w dwóch osobnych klatkach, daleko od siebie, ale kiedyś jedną z nich musiałam wypuścić  :&gt; Żeby było śmieszniej, potem przez pewien czas Karramba traktowała obie klatki jako swoje i nie dawała Makreli żyć, więc musiałam ją ulokować na tydzień w łazience   :madrala:

Silvana, ja myślę że to będzie mordęga dla króliczka bezklatkowego :/ Jeżeli masz możliwość trzymać ich w dwóch oddzielnych pomieszczeniach to tego nie rób, nie trzeba się ściśle trzymać tego co ktoś napisał :)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 11, 2010, 18:10:23 pm »
silvana, ten artykul to sa wskazowki ogolne, nie warunki do spelnienia koniecznie potrzebne. trzeba sobie dostosowac do wlasnych potrzeb prawda? nie bardzo rozumiem natomiast , masz dwa kroliki bezklatkowe 24 h? bo jesli tak to chyba powinny juz byc zaprzyjaznione? a jesli do takiego bezklatkowego zamierzasz dokoptawac drugiego, to jakos bedziesz musiala chyba temu bezklatkowemu wolnosc ograniczyc zeby ten drugi mial chwilke wolnosci przeciez ? a jesli mowimy o dwoch pomieszczeniach to mozna im zamieniac pomieszczenia cale prawda? wszystko sie da zrobic.

ja chcialam raz jeszcez podkreslic , ze sposob wersja soft jest dla tych, ktorzy nie chca patrzec na walki swoich kroliczkow, i nie musi wszystkim odpowiadac prawda? a ten watek zalozony zostal w mojej opinii dla tych ktorym sie wlasnie ten sposob podoba i ten sposob chca stosowac badz stosowali. i wydaje mi sie troszke pozbawionem sensu wchodzenie tutaj tylko po to zeby go (ten sposob) skrytykowac badz probowac na sile udowodnic jak bardzo jest on pozbawiony sensu...

Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #17 dnia: Wrzesień 11, 2010, 18:41:05 pm »
Serducho, no wiesz ty co? Phi!  :urazony:
Ja tutaj obiektywnie oceniam a nie krytykuje. W mojej opinii wątek został założony po to, żeby o tej metodzie się wypowiadać, a nie tylko podniecać jaka jest fajna. Nie biorę swoich osądów z powietrza, tylko z tego co sama przetestowałam na moich pannach ;)
Już w pierwszym poście zresztą napisałam, że z metody skorzystam kiedy się znowu zabiorę za zaprzyjaźnianie bo po "tradycyjnej" Makrelinka została bez ucha.
Ale jak mnie nie chcecie to sobie idę, o tyle wam powiem  w_daleki  :diabelek

Offline Silvana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 274
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Moje króliki: Fisia, Dyzia [*]
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #18 dnia: Wrzesień 11, 2010, 19:08:00 pm »
Mam narazie tylko jednego krolika. Nowy krolik trafi do mnie dopiero 23wrzesnia. Ale wole sie dowiedziec co nieco z wyprzedzeniem. Nie krytykuje tej moetody, bo nie zaprzyjaznialam nigdy krolikow wiec nie mam zadnego doswiadczenia. Po prostu pytam o porade. Logiczne jest dla mnie, ze nowy musi poznac terytorium i wtedy Fiska bedzie zamknieta. Jak mialam myszoskoczki to dokladnie tak samo je zaprzyjaznialam, 2 rozne klatki i co dzien zmiana. Tutaj tez moge tak zrobic bo mam kojec i klatke 100cm. Ale co radzicie. Zamykac krolika bezklatkowego na noc itp i wypuszczac tylko na 5h dziennie np?
FISIA i DYZIA GALERIA

Offline thunderbird

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 11, 2010, 21:18:52 pm »

ja chcialam raz jeszcez podkreslic , ze sposob wersja soft jest dla tych, ktorzy nie chca patrzec na walki swoich kroliczkow, i nie musi wszystkim odpowiadac prawda? a ten watek zalozony zostal w mojej opinii dla tych ktorym sie wlasnie ten sposob podoba i ten sposob chca stosowac badz stosowali. i wydaje mi sie troszke pozbawionem sensu wchodzenie tutaj tylko po to zeby go (ten sposob) skrytykowac badz probowac na sile udowodnic jak bardzo jest on pozbawiony sensu...

Dlatego założyłam osobny wątek. Po to aby się wypowiadać właśnie na temat akurat tej metody zaprzyjaźniania. Oczywiście krytyka jest wskazana, ale niech to będzie krytyka konstruktywna i podparta doświadczeniem oraz praktyką. Nie chodzi o to, żeby bezcelowo krytykować. Ja osobiście właśnie doświadczenia w tej kwestii jeszcze nie mam, dlatego praktyczne wskazówki są mi też potrzebne na bieżąco.

Co do samej metody, odniosę się do poprzednich wypowiedzi. W samym artykule jest zaznaczone, że to nie jest metoda na wszystko i każdy ma ją dostosować do swoich uszaków. Jest bardzo ważne, byśmy nie stosowali niczego na ślepo i bezmyślnie, ale musimy odczytywać zachowania i różne charaktery uszu. Ale moim zdaniem (na razie teoretyczny osąd wydaję) ważnym jest, żeby to stosować jak najściślej jak się da, bo omijając pewne etapy możemy coś zawalić. Tak jak w pieczeniu biszkoptu nie można ominąć ubijania jajek. ;)

Ta metoda mi się też najlepsza wydaje, bo wygląda na to, że powoduje najmniej stresu u uszaków. Wszystko dzieje się stopniowo i królikom zostawiamy czas na przyzwyczajenie się do zapachów i potem obecności. Bardziej wydaje się dopasowana do ich natury niż od razu rzut na taśmę...

Silvana: ja bym osobiście puszczała je na przemian na tym samym terytorium.

Ja jestem na tym etapie: klatka w klatkę i puszczam króle na przemian po pokoju. Tego zamkniętego wtedy odgradzam kartonem, żeby uniknąć ewentualnych ataków przez kraty i nerwów na widok intruza na swoim terytorium (jest to skuteczne). Na drugi dzień Fluffy na widok Maciusia w klatce obok wariowała do tego stopnia, że znalazłam wywaloną kuwetę, porozwalany ręcznik, wywalone miski i krew na ręczniku. Złamała sobie pazurek. Teraz jest już spokojniejsza i patrzą na siebie z zaciekawieniem. I tak na razie kontynuuję.