monika2415, to nie wygląda wcale tak źle, uszaki potrzebują czasu, a Ty cierpliwości
. Fajnie to wygląda jak Niusia odskakuje, podobnie robi u mnie Maciek, jak ucieka przed Fluffy, to ją po prostu przeskakuje.
W ogóle tak podobnie jak u mnie (tylko dowrotnie), bo od początku maciek jakby co to uciekał, z resztą nadal to się zdarza.
Z tym czasem i cierpliwością, to zauważyłam u mnie, że jak za szybko coś robiłam, to było gorzej, więc organizuj im te spotkania na jakimś małym terenie (ja obrałam łazienkę), w końcu przyzwyczają się do siebie. Może też im rzuć jakiejś zieleniny, w niewielkiej odległości, żeby razem jadły.
EDIT: Króliki potem kopiują bardzo swoje zachowania. Na początku Maciuś nie ruszał korzenia mniszka lekarskiego, Fluffy jak widzi, że wyciągam torbę, to rzuca się aż, bo tak to uwielbia. Jak już razem były na wybiegu, to widząc, że ona to je, Maciek też zaczął jeść. To samo z gałązkami, wskakiwaniem na kanapę i w ogóle łażenie i sprawdzanie tych samych miejsc.