A jeśli chodzi o przyzwyczajenie do kuwety to u nas wyglądało to bardzo prosto.
Na dno kuwety nasypałam żwirek a na wierzch dałam trochę sianka. gdy Solan podszedł i stojąc obok kuwety zaczął podjadać sianko a kuwety, delikatnie popchnęłam mu pupę żeby wskoczył do kuwety jednocześnie zagradzając mu miejsce żeby zrozumiał że nie chodzi mi wyłącznie o to aby się przesunął. Wskoczył i zaczął jeść sianko. Wtedy go pogłaskałam.
To samo powtarzałam kilka razy. Do dzisiaj jak tylko zmienię ściółkę w kuwecie to on podchodzi i kombinuje żeby bez wskakiwania podjadać (leniuch mały) ale wtedy surowym tonem mówię: "do kuwety" i wykonuję krótki gwizd. Wtedy on wie że robi coś nie tak i na wszelki wypadek wskakuje do kuwety.
czasem podkładam mu do kuwety kawałeczek czegoś smacznego (kawałeczek jabłka, marchewki lub odrobinkę banana, czasem kilka kawałeczków granulatu itp.)
Solan załatwia się przeważnie do jednej połowy kuwety a w drugiej połowie ma świeże sianko.
Co do klatki to poprostu postawiłam mu kuwetę w miejscu w którym sikał i to wszystko.
Paśnika Solan nawet w klatce nie ma. Kiedyś miał ale jak się przestraszył to uderzał się o niego a jak zamontowałam paśnik na zewnątrz klatki to zamiast wskoczyć do klatki na podjadanie to stawał obok klatki i najadał się a mnie zależy aby to klatkę i kuwetę traktował jako miejsce w którym czeka go coś miłego.