Przede wszystkim ma na celu przeciwdziałanie podawaniu żywego pokarmu, obojętnie czy to królik, szczur czy pisklak. Blacky, ja to rozumiem, bo psa też nie przestawię na wegetarianizm, ale kupuję mięso ze sklepu, a nie od jakiegoś facecika, który trzyma króliki na handel w warunkach delikatnie mówiąc złych. (to był przykład) Jeżeli już hodują węże, to niech chociaż oszczędzą tych wszystkich męk, które przeżyje ten szczur/mysz/królik/pisklę, a pójdą i kupią udko z kurczaka podgrzeją i zostawią. Wyobraźcie sobie tylko, co może przeżywać królik przed śmiercią. To tak jakby ktoś zamknął mnie na klucz w jednym pokoju z seryjnym zabójcą z dłonią w ręku. Możliwe jest, że zabójca się powstrzyma, ale głodny wąż....