Liska u mnie, ma się dobrze. Dziękuję wszystkim którzy w jakikolwiek sposób pomogli Lisce.
W związku z tym, że Liska załatwia się gdzie popadnie, razem z Maro ustaliłyśmy że dwa dni posiedzi w klatce. Czyli jutro już wypadałoby zacząć ją puszczać.
W każdym razie nie zauważyłam żadnej poprawy jeśli chodzi o załatwianie się
A moje głupie uszaki właśnie się zorientowały, po 1,5 dniu, że jest nowy króliczy lokator.
Na razie przez klatkę się zapoznawały i o ile TiNteK jest spokojny (o dziwo!), to panie się dogadać nie mogą...
No nic, zobaczymy jak to będzie w praktyce, czyli jutro.