Porady > Dieta

Jadłospisy - pomysły i pytania.

(1/73) > >>

Biszkopcik:
Witajcie :)
Nurtuje mnie pewne pytanie. Zauważyłam, że wiele/może większość osób na forum daje swoim uszatkom jedzonko o określonych porach (np. rano i wieczorem) oraz ustala im wielkość porcji - np. ilość granulatu.

Ja natomiast robię inaczej - tzn. wbrew "świętym zakazom" - daję Tuptusiowi do miseczki jakąś ilość granulatu (to jest ok.2-3 łyżki) i mu dosypuję jak jest pusta. Ma więc granulat w misce średnio 24 godz/dobę. Prócz tego dam mu jakiś kawałek marcheweczki, brokuła i on sobie skubie te warzywka czasem nawet przez 2-3 dni.
Chętnie bym mu dawała świeże, soczyste śniadanko, ale musiałabym wyrzucać te warzywka, których nie zjadł w ciągu dnia, a moim zdaniem to by było marnotrawstwo. Zwłaszcza, że 2-dniową marchewkę Tuptuś skubie podobnie chętnie co świeżą.

Wyjaśnię dlaczego tak postępuję. Otóż posiadam wewnętrzne przekonanie, że zwierzęta są na tyle mądre, że jedzą tylko tyle żeby się najeść i tylko wtedy, gdy są głodne.
Czy dobrze myślę??

A więc czy ktoś z Was ma podobne doświadczenia i może mi powiedzieć czy limitowanie królikom pokarmu jest potrzebne i czy coś grozi mojemu królikowi, gdy ja tego nie robię?
Tuptuś ma 10 miesięcy, waży ok. 1450 gram (tzn. niecałe 1,5 kg), od kilku miesięcy mi już nie rośnie i nie tyje. Nie ma problemów trawiennych, bobki ma normalne. Nie jest otyły ani gruby. Średnio co tydzień biega intensywnie ok. pół godziny po trawniku.
Tylko od razu proszę o zaznaczenie, czy Wasze słowa to TEORIA (z Internetu, z poradników - słowa pisane, których na własnym króliku nie sprawdzaliście) czy PRAKTYKA (mam królika i zauważyłam u niego, że...)?

MAS:
Ja swoim wydzielam tylko granulat :rano i wieczorem po garści (dla dużych króli),zielenina,siano w szwedzkim bufecie.

thunderbird:
Biszkopcik, a granulat nie tuczy trochę? Tuptuś ma dopiero 10 miesięcy. Tylko pytam, bo tak przeczytałam na króliczych stronkach.

Ja mojej daję rano dwie garście granulatu (tego od weta), dzisiaj zacznę stopniowo wprowadzać CC (właście przyszła paczka). A wieczorem zieleninkę (mlecze, babkę) i warzywka. Wcześniej granulat miała czały czas (jak jest zalecane dla młodych króliczków), stopniowo daję mniej.

A w między czasie zawsze może zajadać siano, więc głodna nie będzie.

PS: A doraźnie daję jakieś gałązki do gryzienia (czasem coś poskubie) i korzenie mniszka lekarskiego. Uwielbia!
Właśnie rozpakowałam paczusię z żarłem, sianko zuzali z ziołami tak cudownie pachnie, że nawet mnie ślinka leci ;)

Blacky:
Ja wydzielam granulat i warzywa - 5-9 granulek na każde uszy rano i wieczorem i 100g warzyw na kilogram królika dziennie (podzielone na dwie porcje). Wolę, żeby dopychały sianem, które jest cały czas dostępne. Dostają też suszki i gałązki, ale też je ograniczam - nie są cały czas dostępne. Wczesną wiosną mają nielimitowany dostęp do świeżej trawy i zmniejszoną porcję warzyw. Tak mi przykazano, jak adoptowałam moje uszaki.

Wydaje mi się, że kóliki są co do zasady łakome. Może nie wszystkie tyją, ale ja mam teraz tymczasowiczkę, która jest bardzo gruba i wcale nie jest łatwo ją odchudzić - mimo, że zapewniam jej dużo ruchu.

Myślę, że lepiej zapobiegać otyłości niż ją potem leczyć. Zwłaszcza, jeśli ma się królika z adopcji, który mógł być trzymany w złych warunkach i jest przyzwyczajony, że musi się np. najadać na zapas.

Żeby pokazać obie strony medalu, dodam, że Timi miał od małego nielimitowany dostęp do mieszanki i się nie roztył przez całe 10 lat. Ale nie dostawał zbyt wiele warzyw ani suszek.

Trochę zamotałam, ale chciałam podkreślić, że jak królik ma nielimitowany dostęp do siana, to na pewno nie będzie głodny.

thunderbird:
Aha i jeszcze też myślę, że są natualnie "łakome". W naturze nie mają tyle pokarmu na wyciągnięcie pyszczka, co u nas i muszą się najeść tym, co aktualnie jest, nie wiedząc, kiedy będzie następna porcja. Czyli zjeść wszystko, co się akurat da. :)
Psy też tak mają. :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej