Autor Wątek: Sposób żywienia, wychowania, a zdrowie uszatych  (Przeczytany 17195 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline thunderbird

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
Odp: Sposób żywienia, wychowania, a zdrowie uszatych
« Odpowiedź #40 dnia: Sierpień 20, 2010, 14:25:29 pm »
Dzięki megana, o coś takiego mi chodziło. Widziałam więcej takich przypadków na forum, nie jestem w stanie ich odnaleźć. Ale ogólny przekaz w kilku miejscach był taki, że króliki potrafią ból ukrywać. Dla przykładu z życia wziętego, Fluffy źle wyskoczyła z klatki i bolała ją łapka. Nie przeszkadzało jej to w brykaniu i skakaniu.
Biszkopcik, nie chodzi o to, żeby to zwierze świadomie było radosne odczuwając ból. Po prostu możemy pewnych rzeczy nie widzieć, dlatego o tym wspomniałam... A co do powodu. Możliwe, że jest to instynkt samozachowawczy. W naturze nie ma że boli, trzeba zwiewać, żeby przeżyć i nie dać się zjeść, ruszać się, żeby jeść i przeżyć...

Ale nie o tym temat. Pisałam o cierpieniu po cichu, bo skoro królik potrafi ukryć ból, to istnieje możliwość (gdybam, bo tyle możemy), że nie czuje się dobrze jedząc jakiś tam granulat, a my o tym nie wiemy.

Za dużo tu filozofii...

megana88

  • Gość
Odp: Sposób żywienia, wychowania, a zdrowie uszatych
« Odpowiedź #41 dnia: Sierpień 20, 2010, 14:44:35 pm »
Po to jest ten temat, dziękuje za każde zdanie, nawet najbardziej filozoficzne :)

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: Sposób żywienia, wychowania, a zdrowie uszatych
« Odpowiedź #42 dnia: Sierpień 20, 2010, 14:48:32 pm »
Zakładam wątek, ponieważ już od dawna nurtuje mnie kwestia żywienia królików. Jak to jest, że króliki jedzące mieszanki, żyjące w trocinach dożywają nawet i 10 lat, a te chuchane, dmuchane ledwie 4? (średnia z forum). Powiedzcie mi co złego jest w mieszankach i trocinach? (zadaję pytanie ponieważ chciałabym poznać Wasze zdanie i umieć odpowiedzieć rzeczowo innym, którzy tego nie wiedzą i mają swoje argumenty za, na które ja niestety nie umiem odpowiedzieć). Wiem, że mieszanki tuczą i ranią dziąsła, ale jakoś mnie to powiedzmy nie przekonuje. Trociny dlatego, że pylą, zgodzę się, ale pinio jak się "rozpuści" też pyli... Bardzo proszę o Wasze zdania na temat żywienia, higieny itp.

A ja tak sobie teraz pomyslalam, ze kroliki-seniorzy, byly przez nas kupione wlasnie ok. 10 - 15(niektorych juz z nami nie ma) lat temu. Byly to tak naprawde poczatki miniaturek w Polsce. Byc moze wtedy nie zdazyly sie jeszcze namnozyc osobniki z chowu wsobnego i byly one zdrowsze, silniejsze. Mialy lepsze geny. Z czasem jak zaczeto laczyc ze soba rodzenstwo czy rodzicow z dziecmi zaczely sie problemy z przerastajacymi kroliczymi zebami, slabym ukladem pokarmowym itp.
Zauwazcie, ze wszystkie sposoby opieki nad uszatymi klaruja sie na podstwie tych ciezkich przypadkow chorobowych opisywanych na tym wlasnie forum. Byc moze zaczelo sie dmuchanie na zimne, ale skad tak naprawde wiemy jaki osobnik akurat nam sie trafil. I skoro wiemy, ze niektore rzeczy moga byc zgubne dla niektorych krolikow (np. zapruszenie oczka trocinami), to nie stosujemy ich u zadnego krolika aby zapobiegac.

Co do uodpornienia na cos niezdrowego, to jak wytlumaczyc w takim razie prochnice? Dwie osoby beda jadly czekolade codziennie i nie beda myly zebow. Jednej zeby 'poleca' w pol roku, druga bedzie dalej cieszyc sie ladnym usmiechem. To sa cechy danego osobnika. Jeden ma wieksza odpornosc, silniejsze kosci itd, drugi nie.

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Sposób żywienia, wychowania, a zdrowie uszatych
« Odpowiedź #43 dnia: Sierpień 20, 2010, 14:50:17 pm »
Ale nie o tym temat. Pisałam o cierpieniu po cichu, bo skoro królik potrafi ukryć ból, to istnieje możliwość (gdybam, bo tyle możemy), że nie czuje się dobrze jedząc jakiś tam granulat, a my o tym nie wiemy.
Za dużo tu filozofii...

Owszem, to podpada już pod filozofię :) Ale mimo wszystko myślę, że my jednak dobrze o tym wiemy. Wystarczy zrobić prostą próbę i dać królikowi granulat, który mu smakuje i ten którego nie lubi. Chyba zgodzimy się z tym, że jak królik coś uwielbia, to nie kryje się z emocjami tylko pałaszuje aż mu się uszy trzęsą. Albo dać mu jego ulubione warzywka czy owoc.

No więc spekulować na temat granulatu możemy w momencie, gdy królik dostaje go i je niechętnie. Wtedy wiadomo, że mu nie smakuje.

Ale co do oceny przez królika granulatu, to pozostaje nam tylko SMAK. Czy królik jest w stanie odróżnić, który z granulatów jest ZDROWSZY? On się kieruje swoim gustem, smakiem, a nie zawartością % poszczególnych składników podaną na opakowaniu.

Tak więc to co może zrobić opiekun, to już od króliczego dzieciństwa podawać mu pokarm powiedzmy najbardziej zdrowy. Wtedy z zapałem będzie pałaszował to co zdrowe. Jeśli natomiast zmienimy mu drastycznie dietę w momencie, gdy przez pół życia jadł "słodki granulat", to nie oczekujmy zapału z jego strony i tego, że zacznie zachwycać się nowym pokarmem, który najprawdopodobniej nie będzie mu smakował.

A więc "szczęście" królika jest w naszych rękach.

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Sposób żywienia, wychowania, a zdrowie uszatych
« Odpowiedź #44 dnia: Sierpień 20, 2010, 15:37:59 pm »
Dyskusja o szczęściu królika zainspirowała mnie do założenia nowego tematu w dziale: zachowania
Zapraszam :) http://forum.kroliki.net/index.php?topic=9491.0

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: Sposób żywienia, wychowania, a zdrowie uszatych
« Odpowiedź #45 dnia: Sierpień 20, 2010, 15:49:00 pm »
'A więc "szczęście" królika jest w naszych rękach.'
To prawda. Ale nie nalezy zapominac ze krolik szczesliwy to krolik zdrowy. Wiec chyba lepiej zrezygnowac z chwilowego 'szczescia' krolika podczas palaszowania 'slodyczy', na czecz dlugotrwalego szczescia z siankiem, trawka i zdrowszym jedzeniem.
Ja przestawilam doroslego krolika z mieszanki na granulat i inne zdrowsze wydziwiasy. Krolica stala sie mniej ociezala, schudla, rozbrykala sie. Wiec 'szczescie' zwierzaka mozna roznie interpretowac. No i co go bradziej cieszy? Lezenie z pelnym brzuszkiem, bo nie ma sily na podskoki czy brykanie?

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Sposób żywienia, wychowania, a zdrowie uszatych
« Odpowiedź #46 dnia: Sierpień 20, 2010, 15:59:44 pm »
Wiec 'szczescie' zwierzaka mozna roznie interpretowac. No i co go bradziej cieszy? Lezenie z pelnym brzuszkiem, bo nie ma sily na podskoki czy brykanie?
Właśnie z tego powodu założyłam inny wątek o szczęściu. Z tego powodu, że różnie interpretujemy co naszego królika uszczęśliwia. :)
A ja się zgadzam z Tobą. Wcale nie miałam na myśli, że nie trzeba wprowadzać królikowi zdrowych zmian.


Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: Sposób żywienia, wychowania, a zdrowie uszatych
« Odpowiedź #47 dnia: Sierpień 20, 2010, 19:37:15 pm »
No bo wiadomo, ze co innego na co dzien dawac cos w rodzaju kroliczych 'slodyczy' a co innego od czasu do czasu, tak jak ten przyslowiowy torcik, mniam :)

nuka

  • Gość
Odp: Sposób żywienia, wychowania, a zdrowie uszatych
« Odpowiedź #48 dnia: Sierpień 21, 2010, 10:26:35 am »
Ale mimo wszystko myślę, że my jednak dobrze o tym wiemy. Wystarczy zrobić prostą próbę i dać królikowi granulat, który mu smakuje i ten którego nie lubi. Chyba zgodzimy się z tym, że jak królik coś uwielbia, to nie kryje się z emocjami tylko pałaszuje aż mu się uszy trzęsą. Albo dać mu jego ulubione warzywka czy owoc.

No więc spekulować na temat granulatu możemy w momencie, gdy królik dostaje go i je niechętnie. Wtedy wiadomo, że mu nie smakuje.

Ale co do oceny przez królika granulatu, to pozostaje nam tylko SMAK. Czy królik jest w stanie odróżnić, który z granulatów jest ZDROWSZY? On się kieruje swoim gustem, smakiem, a nie zawartością % poszczególnych składników podaną na opakowaniu.[/b]

Myślę, ze bardziej niż smakowo królik rozpoznaje jedzenie ZAPACHEM

Tak więc to co może zrobić opiekun, to już od króliczego dzieciństwa podawać mu pokarm powiedzmy najbardziej zdrowy. Wtedy z zapałem będzie pałaszował to co zdrowe. Jeśli natomiast zmienimy mu drastycznie dietę w momencie, gdy przez pół życia jadł "słodki granulat", to nie oczekujmy zapału z jego strony i tego, że zacznie zachwycać się nowym pokarmem, który najprawdopodobniej nie będzie mu smakował.

Dlatego nie zmieniamy diet drastycznie, zawsze jest to stopniowe przestawanie na zdrowsze jedzonko.

A więc "szczęście" królika jest w naszych rękach.

To fakt
« Ostatnia zmiana: Sierpień 21, 2010, 10:30:00 am wysłana przez nuka »