Jak się Mierzwie zrobiły odparzenia od moczu na tyłku i na skokach to smarowałam w końcu alantanem - usłyszałam, że bezpieczny (polecany dla niemowląt), a akurat miałam w domu (używam w lecie na oparzenia słoneczne). Alantan jest też w zasypce, która w lecie pomaga mi zawsze na wysypkę od słońca na dekolcie oraz odparzone stopy. Ona akurat lekko wysusza, ale też koi. Myślę, że też byłaby niezła także dla króli na miejsca, które np. nie chcą się goić. Muszę kiedyś poruszyć ten temat u dra Krawczyka.