Porady > Zaprzyjaźnianie królików

0% szans na zaprzyjaźnienie 5-letniego samca i młodziutkiego?

(1/20) > >>

HaRdBucK:
Witam.

Rozważam kupno towarzystwa dla mojego 5-letniego Psikusa. Najpierw pomyślałem o śwince morskiej, bo czytałem, że najlepiej sprawdza się w roli towarzysza dla królika, ale jednak bardziej interesuje mnie drugi królik. Nie chcę kastrować Psikusa, bo jestem zagorzałym liberalnym przeciwnikiem tego typu zabiegów (nie, nie sprawiał żadnych problemów przez to), więc samiczka odpada. Zostaje zatem opcja - 5-letni niewykastrowany samiec + kilkutygodniowy samiec prosto z Kakadu.

Przeglądająć tematy z tym związane przeczytałem kilka opinii krytycznych wobec takiego wariantu. Chciałbym jednak poznać opinie również innych osób - być może ktoś ma doświadczenie z relacją samca w średnim wieku (nie mogę uwierzyć, że tak go określam - jeszcze niedawno miał miesiąc...) z młodziutkim samcem (oczywiście oba niewykastrowane).

Jeśli ktoś miałby wiedzę i chęć, to byłby bardzo wdzięczny za wszelkie argumenty za i przeciw.

Dodam, że Psikus nie jest agresywny, a potencjalny młodszy kolega miałby oczywiście swoją osobną klatkę. Psikus całe dnie spędza zazwyczaj poza swoim domkiem (wskakuje tylko, żeby się załatwić, zjeść i czasem poleżeć na sianku). Nowemu króliczkowi również zaoferowałbym możliwość spędzania czasu na wolności do woli.

Z góry dzięki za pomoc.

Jadwinia:

--- Cytat: HaRdBucK w Sierpień 04, 2010, 22:11:47 pm ---
Przeglądająć tematy z tym związane przeczytałem kilka opinii krytycznych wobec takiego wariantu. Chciałbym jednak poznać opinie również innych osób - być może ktoś ma doświadczenie z relacją samca w średnim wieku z młodziutkim samcem (oczywiście oba niewykastrowane).

potencjalny młodszy kolega miałby oczywiście swoją osobną klatkę.

--- Koniec cytatu ---

ja uważam, że to zły pomysł. dwa niekastrowane samce, do tego spora różnica wieku (a jeśli młody okaże się samiczką ? :P ) - małe szanse na zaprzyjaźnienie. raczej nastaw się na zasiurane ściany :diabelek i rekonstrukcję bitwy pod Grunwaldem :wiking: :2guns: :szerm:

dominek:
Ja bym raczej pomyślała nad adopcją już dojrzałego samca lub wykastrowanej samiczki.:)
1. nigdy nie wiadomo co z małego wyrośnie - jaki charakter :)
2. Nie wiadomo co Twój samiec zrobi jak wyczuje potencjalnego wroga na swoim terytorium

też stawiam (jak Jadwinia )na obsikane ściany  :DD

goldie:
przyłączam się w 100% do zdania dominki ( dobrze odmieniłam? ), najlepiej zaadoptować wysterylizowaną samiczke, jest tyle cudnych królików, które czekają na swój dom a biorąc uszatka z adopcji wiesz wszystko o jego stanie zdrowia, charakterku i możesz wybrać takiego, który najbardziej będzie pasował do was :)

goldie:
a w kupując maluszka w zoologu możesz trafić na samiczke, która była brana za samca ( ciężko określić płeć jak mają kilka tygodni ) minie kilka miesięcy i ni stąd ni zowąd zostaniesz....dziadkiem

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej