Czy może to wynikać z tego, że może jeszcze nie czuje się u nas swobodnie, choć liże nas, jak tylko może, sam do nas przychodzi i wszystko inne wskazuje na to, że nam ufa?
Freddy mieszka u nas nieco ponad tydzień. Mamy nadzieję, że się wyluzuje
Wydaje mi się, że królik jest u Was jeszcze za krótko żeby w pełni mógł się wyluzować. Z tego co pamiętam, to jest on adoptowany. Nie wiadomo jak był traktowany przez poprzednich właścicieli i czy ma zaufanie do świata.
Pozycja królika ciągle śpiącego jak kuleczka może sugerować, że jest on w stanie czuwania, w pozycji, która ułatwi mu szybką ucieczkę w razie niebezpieczeństwa. Gdyby choć na chwilę odsłonił brzuszek, to byłby wtedy zupełnie bezbronny.
Nie mam pojęcia jak długo ten stan potrwa, ale myślę, że wystarczy być cierpliwym i królik sam się w końcu wyluzuje
Przede wszystkim polecam Wam zorganizowanie mu jego osobistej "norki" np. z tekturowego pudełka, gdzie ludzka ręka ani oko nie sięga. Gdzieś na uboczu, w spokojnym miejscu.
Wcale się nie zdziwię jak Wasz Freddy będzie w tej norce spał na pleckach
Z moim Tuptusiem jest tak, że on śpi rozwalony na boki praktycznie od samego początku. Jak go kupiłam (miał ok. 6 tygodni) i głaskałam, to on po kilku minutach odwracał się i przez kwadrans pokazywał mi brzuszek
To trwało jakiś tydzień.
Teraz już brzuszka mi nie daje do głaskania, ale swobodnie śpi sobie w swojej klatce. Ma świadomość tego, że jak będzie spał, to nic nie zakłóci mu spokoju i nikt nie będzie wkładał mu rąk do klatki.