No Pysia już się można powiedzieć rozgościła. Oczywiście mój plan, żeby najpierw się przyzwyczaiła do miejsca zanim wypuszczę ją z klatki spalił na panewce. Nie umiem patrzeć na uszatka za kratami, więc tylko wysprzątałam pokój i ją wypuściłam. Po panelach nie bardzo chce chodzić, więc jeszcze rozłożyłam jej kocyk.
Już na wystraszoną nie wygląda, królicza ciekawość bierzę górę i sprawdza nowe miejsce. Mnie tylko wyniośle ignoruje.
Daje się pogłaskać, raz nawet podeszła, ale i tak królinka jest mega odważna, nie boi się. Także Kasia, możesz wypoczywać dobrze i nie martw się o nią, da radę.
Aha i też nie wytrzymałam i zapoznałam dziewczynki. Źle nie było, obniuchały się, agresji nie było, tylko Pysia chciała Fluffy zgwałcić. Teraz wiem, że Fluffy ma raczej bardziej uległą i totalnie wyluzowaną postawę. Jeszcze tylko dla pewności, Pysia jest na 200% samiczka?
No i myślę, że ta pozycja jest wymowna
: