Autor Wątek: Nina po sterylizacji...co dalej?  (Przeczytany 7693 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline frycza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
Nina po sterylizacji...co dalej?
« dnia: Lipiec 08, 2010, 22:49:31 pm »
Witam,
wczoraj Nina poddana została sterylce...Całą noc spędziła u weta, dziś zabrałam ją do domu.Mała dużo pije, jednak stroni od jedzenia, dużo leży (lekko na boku, na kurke)chwieje się na łapkach...Martwi mnie to.Nie wiem czym jest norma u króliczek po tym zabiegu, więc przejmuje się na zapas wszystkim co teraz robi.Nie dostałam żadnego "kubraczka" ochronnego na jej szwy, wet zalecił zrobienie prowizorycznego z kawałka rękawa jakiejś starej bluzki, jednak chyba było to za ciasne, bo mała najwyraźniej odczuwała spory dyskomfort.Zdjęłam jej to więc i siedziała sobie bez czegokolwiek.Ale zauważyłam, że coraz częsciej wciska pyszczek w okolice brzuszka, więc postanowiłam zrobić jej opatrunek z bandaża elastycznego, tak że łapki są luźne, ale brzuszek ma zakryty.Jednak mała nie chciała dać się nawet dotknąć, strasznie uciekała, piszczała...W końcu udało jej się to założyć.Teraz leży na boczku, oczka ma zmrużone...Boję się, czy to nie za duży stres...Co mam zrobić?Zostawić ją już w spokoju?Czy jej zachowanie jest normalne?Co dalej...
"Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany!"

hubert33

  • Gość
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 08, 2010, 23:01:38 pm »
poczytaj tutaj http://forum.kroliki.net/index.php?topic=8370.0 moja Basia jest własnie po sterylizacji, może Ci się przydadzą informacje, jak się zachowuje, zachowywała.
Jeśli Twoja mała nie interesuje sie szwami nie zakładaj jej nic. Obserwuj tylko ją i tyle czy nie interesuje się szwami. Może się myć, wylizywać ale żeby nie było odruchów szarpania głową do góry. U mnie osowiała i praktycznie bez kontaktu była przez pierwsze 3 dni, mało piła, jadła. Podsuwaj jej suszki, sianko, zieleninę (koperek), obserwuj czy sika czy robi bobki. I przede wszystkim mega mega spokój. Po 5 dniu moja zaczęła już biegać, jeść karmę, pić. Teraz już skacze, kopie. pamietaj staraj się ograniczyć do 7 dni nadmierne bieganie, wskakiwanie, żeby nie nadwyrężyła szwów. 10tego dnia zdjęcie szwów u wete.
Reszta pod linkiem podanym wyżej.  
« Ostatnia zmiana: Lipiec 08, 2010, 23:05:06 pm wysłana przez hubert33 »

Offline frycza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 08, 2010, 23:17:59 pm »
Dziękuję za odpowiedź.
Założyłam jej ten bandaż, bo Nina to z natury niezwykle żywy król i boję się, że jak już dobierze się do szwów, to zostaną same strzępy...Malutka leży teraz w klatce, dużo się myje, widać, że ją boli.Martwi mnie, że tak się na tych łapkach chwieje.Przewraca się nawet kiedy próbuje się podmyć...Zgrzyta trochę ząbkami...Ale hurraaaaa właśnie zjadła troche sianka!:)Wet dał mi w strzykawce preparat, który mam jej jutro podać, jeśli nie będzie jadła.Zobaczę rano jak będzie wyglądała miska.Boję się co rano zastane....:/
"Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany!"

Akte_Angel

  • Gość
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 08, 2010, 23:21:10 pm »
Spokojnie króliki zwykle tak reagują na ten zabieg, mój Toffi też kiepsko wyglądał i był osowiały, na wszystko trzeba czasu....trzeba czuwać i obserwować ale nie martw się na zapas na pewno szybko dojdzie do siebie :)

hubert33

  • Gość
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 08, 2010, 23:27:22 pm »
no moja Basia całą noc się chwiała na łapkach w klatce, siedziała przycupnięta w jednym miejscu, w kącie klatki i tak przez 2 dni, na 3 dzień zaczęła sie poruszać, podjadała tylko koper. Wiesz Baśka też jest bardzo żywiołowa z natury i silna i non stop sie myje, skacze itd. ale weterynarz nie zalecił kubraka bo stwierdzili że nie stosują bo to tylko je drażni i zwraca uwagę na problem. Jeśli twoja mała ma antybiotyk i przeciwbólowe (moja miała codziennie zastrzyk przeciwbólowy) to jej nie boli ale napewno ma dyskomfort. Ranka zarasta się do 5 dni i najgorszy czas to 4 i 5 doba, wtedy mocniej ciągną szwy bo się zarasta i wtedy obserwuj.
Będzie wszystko ok. Zobaczysz. Nie denerwuj się bo nie ma co. 3mam kciuki! My w sobotę na zdjęcie szwów :)

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 08, 2010, 23:29:14 pm »
Jak nie będzie jadła, to trzeba podokarmiać choć trochę, żeby brzuszek nie był pusty.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline frycza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 08, 2010, 23:40:19 pm »
Jeżeli bandaż nie sprawia jej bólu, to wolałabym jej go zostawić, bo sporo stresu kosztowało samo założenie a nuż się okaże, że jutro dobierze się do szwów.I wtedy cała historia od początku...Poczekam, zobaczę jak się będzie zachowywać.My mamy w poniedziałek iść na kontrole, ale znając moją nadgorliwość to wylądujemy u weta jutro, albo w sobote...Mała podgryza co nieco siana, ale nie jest to zbyt duża ilość.Rano pewnie podam jej strzykawe z tym, co dał nam wet.Sama nie wiem dlaczego tak mnie martwi jej zachowanie...W sumie to jest po operacji, napewno ją boli i nie ma co się spodziewać, że będzie w świetnej formie.My przecież zachowujemy się identycznie, kiedy coś nam dolega.Pewnie jestem nadopiekuńcza...Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy oraz rady :)postaram się być dobrej myśli.
"Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany!"

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 09, 2010, 08:30:29 am »
Ja też trzy tygodnie temu, gdy moja Mierz miała sterylkę + operację na pęcherzu moczowym, zamartwiałam się i nie spałam po nocach, schudłam chyba z 3 kg ;) Mierzwiak jeść zaczęła sama dopiero po ok. 30 godzinach od zabiegu, wówczas pojawiły się też pierwsze bobki. Mało jadła, więc ją trochę dokarmiałam jeszcze. W 3 dobie po zabiegu była już o wiele bardziej skoordynowana i po raz pierwszy zaciekawiona otoczeniem. Teraz to już prawie ten sam królik co przed zabiegiem - mamy jeszcze ciągle problemy z tylną łapką, ale dr twierdzi, że to minie, potrzeba tylko czasu. A jeśli chodzi o kaftanik, to nie było szans, żeby go Mierzwiakowej założyć, więc pozostała bez kaftanika, a i tak wszystko się ładnie zagoiło. Ale to już zależy od królika, moja się szwami w ogóle nie interesowała, ale jeśli Twoja dziewczyna coś tam niucha, to chyba lepiej dmuchać na zimne. Wszystko będzie dobrze! Głaski dla rekonwalescentki.


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline frycza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 09, 2010, 18:44:04 pm »
Dziś Nina wykazała większe zainteresowanie jedzeniem :) zpałaszowała 2 babki z ogródka, świeżą trawkę i trochę siana.Wody też pije względnie dużo.Wciąż odpoczywa, dużo leży, nie daje się dotykać, ale to zrozumiałe...Widzę, że ją boli, ale mimo to mała biega po pokoju, interesuje się otoczeniem.Tylko z tylnymi łapkami mamy problem, bo Nina z trudem się na nich porusza, trochę nawet powłóczy.Ale wet powiedział, że to pewnie przez leki domięśniowe i z czasem samo minie.Kiedy widzę jej apetyt, to nabieram zdecydowanie więcej optymizmu :) Aczkolwiek męczy mnie moralniak...w sumie cierpi przeze mnie...:/
"Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany!"

goldie

  • Gość
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 09, 2010, 19:32:43 pm »
Też miałam "moralniaka" po kastracji Ajkju, siedział osowiały, zgrzytał ząbkami - wet nie dał mi żadnych leków przeciwbólowych :/ pierwsze bobki pojawiły ok 30h po zabiegu i dzwoniłam już wystraszona do kliniki( Katowice Brynów) ale okazało się, że to norma. Pierwsze dni są cieżkie, ale moim zdaniem zabieg taki jest konieczny - szczególnie jeśli chodzi o samiczki, ciąże urojone, ryzyko nowotworów, tak więc dobrze zrobiłaś :przytul

Offline frycza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 09, 2010, 20:13:31 pm »
Dziękuję ;) staram się to sobie właśnie tak tłumaczyć, że w sumie więcej męki kosztowały by ją te ciąże urojone i ewentualne powikłania wskutek braku młodych.Moja malutka jest dzielna, myślę że szybciutko dojdzie do siebie.Powiedzcie mi jeszcze tylko, czy powinnam się martwić jej nieco mokrymi bobkami?Wet zalecił mi dawać jej świeżą zieleninę i ona po tym zaczęła wydalać małe, owalne, pozlepiane bobki.Czy mam jej to ograniczyć?
"Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany!"

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 09, 2010, 20:21:27 pm »
to, że robi mokre bobki to normalka, w koncu lekarstwa i stres zrobiły swoje :)

Nie martw się, jeszcze tylko kilka dni i ty i Nina już nie będziecie o tym pamiętać :)

Wygłaszcz rekonwalescentkę :)

Offline frycza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 09, 2010, 22:22:26 pm »
Jak tylko mała nabierze ochoty na pieszczoty, to z pewnością ją wygłaszczę ;)
"Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany!"

Offline frycza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 22, 2010, 23:12:07 pm »
Witam Was ponownie.
Chciałabym Was prosić o radę. Mała już jest po ściągnięciu szwów, wszystko ładnie się zagoiło. Apetyt ma, niby wszystko ok...aczkolwiek bardzo martwi mnie jej łapa. Zdarza jej się przykurczać w niej paluchy, jak siedzi to widzę jak kilka razy w miejscu "stąpa" nią o ziemię, jakby chciała odpowiednio ją ułożyć. Wydaje się, że nią powłóczy, dużo częściej leży na boku, więcej odpoczywa...jak wskakuje do klatki to czasem zahaczy nią o pręty. Nigdy jej się to nie zdarzało...Co się dzieje?Czy to faktycznie może być skutek zastrzyków domięśniowych?W sobotę wyjeżdżam na tydzień a Nina ląduje u babci. Może powinnam jeszcze jutro odwiedzić weta?
Dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
Pozdrawiam.
"Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany!"

Celticgirl

  • Gość
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 22, 2010, 23:34:44 pm »
Ja nie mam żadnej wiedzy na ten temat, jednak na pewno polecam wizytę u weta, tym bardziej że wyjeżdżasz i nie będziesz mogła jej obserwować. Poza tym przyda ci się tydzień bez martwienia się o twoją malutką.

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Nina po sterylizacji...co dalej?
« Odpowiedź #15 dnia: Lipiec 23, 2010, 08:25:57 am »
frycza takie przykurczanie łapki spowodowane zastrzykami domięśniowymi lub rozciągnięciem na stole może występować i przeważnie ustępuje samo do 2 miesięcy.
Ale są i trudniejsze przypadki...Nie chcę cię straszyć, ale u nas niestety sytuacja się skomplikowała i po jakimś czasie zaczęło się pogarszać. Teraz Mierzwiak ma przykurcz łapki - nawet przy leżeniu łapka jest tak jakby wciśnięta w biodro. Czeka nas długotrwała rehabilitacja i leki rozkurczowe. Gdybym wiedziała, ze taki będzie obrót spraw, od razu masowałabym i ćwiczyła łapkę, jednak uspokojona słowami dra Krawczyka, ze będzie ok i samo się rozejdzie, nie robiłam nic.
Mierz ciągle kica na trzech łapkach, nie może się umyć dwiema przednimi łapkami, podrapać itd. 3 razy dziennie są masaże i rozciąganie łapki. Efekty widać tylko krótko po masażach, Mierz przesiada się na chwilę na system czterołapkowy (więc może ale nie chce...), niestety później znów jest gorzej.
Tak więc to może być nic istotnego i będzie ok bez żadnej ingerencji, ale równie dobrze króliczka może przyzwyczaić się do kicania na trzech łapkach i przestać używać tej bolącej.
Ja dziś wyjeżdżam i zostawiam króliczkę pod opieką mojego narzeczonego, ale on na szczęście świetnie z nią sobie radzi - przede wszystkim umie ją uspokoić i jest cierpliwy.
Trzymaj się i nie przejmuj (choć pewnie wcale cię nie uspokoiłam...)  :przytul


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.