Witam,
jak wiecie siedzę sobie na forum już jakiś czas, także zupełnie zielona nie jestem ;p
Zastanawiam się co jakiś czas nad adopcją towarzysza dla Clostera, jednak wciąż wygrywa obawa, że się między nimi nie ułoży.
Misokaya podsunęła mi świetny pomysł i po przespaniu się z tą myślą, uroczyście oznajmiam i skromnie pytanie zadaję- czy mogłabym "zostać" domem tymczasowym dla któregoś z uszaków? W obecnej chwili Clo nie jest wykastrowany, ale zajmę się tym od razu po powrocie z urlopu (po 8 sierpnia). Do czasu opadnięcia hormonów u Clo króliczki mogą przebywać w osobnych pomieszczeniach. Niestety nie posiadam zapasowej klateczki na czas zaprzyjaźniania królików, chętnie wypożyczyłabym od SPK bądź odkupiła nieco taniej niż w sklepie. Ewentualnie mogę zbudować "nowemu" mini zagródkę, ale to w przypadku królika nauczonego korzystania z kuwety. Płeć dla mnie jest obojętna, ale jeśli miałabym przygarnąć samiczkę to lepiej już wysterylizowaną bo ja się strasznie boję wszelkich operacji i już zabieg odjajeczkowania Closta jest dla mnie wielkim przeżyciem
Wprowadzka "nowego" byłaby możliwa po moim urlopie, ale fajnie byłoby już wcześniej wiedzieć czy zasługuję na uszaka, żeby się przygotować na jego przyjęcie
W przypadku wielkiej miłości króliczej jestem w stanie zaadoptować drugie ucho na stałe ( moje wątpliwości nie są spowodowane kosztami utrzymania czy brakiem miejsca, ale tylko i wyłącznie potencjalnymi bójkami )
No to tyle..i czekam na jakieś informacje od szanownych współforumowiczów