zaczęło się kilka tygodni temu...
oglądałam tabsa i wydawało mi się,ze kołtuny.. myślałam,ze może się nie doczyśćił stąd te zgrubienia sierści...
tydzień temu oba króle miały manicure i pedicure i wyczesywanko sierściuchów... skóra troszkę się łuszczyłą ale nie przejęłam się tym zbytnio
wczoraj coś mi nie pasowało.. dorwałam tabsa i - zaczerwieniona skóra, łysienie plackowate, łuszcząca się skóra( w zasadzie całe płaty odchodziły)
dzisiaj byliśmy u veta.. grzybica..
leczenie :
- postrzyżyny
-kąpiel w nizoralu
- ketokonazol
-kapivit A+E
-psikanie czymśtam białym
kupiła podwójnie nizoral.. chciałam wykąpać niunię.. tak na wszelki..
wzięłam ja na łapki i ... też ma kołtuny.. szybki rzut oka - łupież.. ehhhhhhh.. ona też
więce teraz
- tabs ostrzyżony jest na pudla.. az po łopatki
- niunia ma łysy tyłek jak orangutan
oba manifestują obrazę majestatu.. dodatkowo tabsik wciska się w najciemniejszy kącik.. przerażony jest na maxa...