Króliki z ZOO

[ais]

Podaję niżej juz na wszelki wypadek dane powiatowego inspektoratu weterynarii w Braniewie - tu trzeba zglaszac wszystkie nieprawidlowosci dotyczące tego zoo, postaram sie polubownie zalatwic sprawę z panią Eweliną i innymi osobami, ktore beda ze mna rozmawiac, a jesli sie nie da, to zgloszę interwencję do powiatowego:


Aneczka, mogłabys zrobic krolikom zdjęcia i je tu wstawic? Policz, ile jest krolikow i opisz dokladnie, w jakich warunkach przebywają, o ktorej godzinie bylas.

Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Braniewie               
Powiatowy Lekarz Weterynarii Tadeusz Zakrzewski            
tel. kom.   696 429 080   
         
Z-ca PLW   Jadwiga Marchewa            
kod pocztowy   14-500 Braniewo            
ulica   Żeromskiego 22   
         
telefon (z numerem kierunkowym)   (55) 243 20 65            
faks (z numerem kierunkowym)   (55) 243 20 65            
e-mail   braniewo.piw@wetgiw.gov.pl            

[aneczka2939]

Czy w tej miejscowosci jest jakis weterynarz, z ktorego znasz i ktory ewentualnie moglby zbadac tego królika i go podleczyć?

Jesli udaloby sie zabrac tego krolika - dalabys radę go przechowac?

weterynarz jest
Lecznica Braci Mniejszych R. Ławniczak
Kościuszki 91A
14-500 Braniewo
woj. warmińsko-mazurskie

telefon: (55) 2434662


Na DT rodzice mi nie pozwalają , nie miała bym nawet gdzie postawić klatki.

[ais]

http://katalog.pf.pl/Braniewo/Weterynaryjne-lecznice-W14G0B430P0R10C-m14.html

Ławniczaka już widzę w tym linku powyzszym, ale znalazlam tez druga lecznicę. W sumie widzę takie dwie: którą polecasz?

"Starwet" S.C. Lecznica dla Zwierząt

    * Braniewo, ul. Skośna 3

    * tel. 55 2432028

 
Przychodnia Weterynaryjna Braci Mniejszych Radomir Ławniczak

    * Braniewo, ul. Elbląska 4

    * tel. 55 2434662



 

[ais]

Ławniczak jest pod dwoma adresami? czy zmieniał siedzibę?

[aneczka2939]

Aneczka[/b], mogłabys zrobic krolikom zdjęcia i je tu wstawic? Policz, ile jest krolikow i opisz dokladnie, w jakich warunkach przebywają, o ktorej godzinie bylas.         

Byłam między 11-12, króliki są 4 - raczej jest to albo samiczki albo samczyki bo żadne nie wyglądają na ciężarne. Jest ich 4
Śpią i biegają w klatce 1m na 1m wyłożonej słomą. Dostają czasami ziarna (nie wiem jakie chyba słonecznik) Dziś byłam miały jednego buraka w klatce 3 leżały a właśnie ten z tą ranką siedział i męczył się z tymi muchami Jadł też jakąś starą sałatę.
W klatce jest czysto bo nie widać bobków, zresztą ja w ogóle ich nie widziałam nigdy (jest możliwe by ich nie robiły?? )

[aneczka2939]

Przy ulicy skośnej nie polecam wcale min. dlatego http://braniewo-otoz.prv.pl/interwencje/skandaliczne_warunki_weterynarz.htm  kiedyś też były inne incydenty.

znalazłam dokładne dane weterynarza
Przychodnia Weterynaryjna Braci Mniejszych

Elbląska 4
14-500
Braniewo
+48 552434662

Polecam go chodzę do niego z moimi królikami , zna się ...

[ais]

Zrobiłam już małe rozeznanie: pani z TOZu we Fromborku opowiedziała mi, jak wygląda sytuacja w tym zoo, okazuje się, że ogród współpracuje z TOZem i pomaga w ratowaniu zwierząt poszkodowaych, np bociana ze złamaniami. Dostałam telefon do właściciela - zarządza ogrodem administracja domów komunalnych, mam telefon do dyrektora. Dostalam tez komórkę do doktora Ławniczaka, a także namiar na oddział organizacji OTOZ Animals w Braniewie.

Aneczka - skontaktuj się i nawiąż współpracę jako wolontariusz specjalizujący się w królikach z OTOZ Animals:

Namiary: http://braniewo-otoz.prv.pl/kontakt.htm

Zreszta widzę w Twoim poście, ze ich stronę juz znasz.

Pani z TOZu z Fromborka zachęca nas do kontaktu z szefową  oddziału OTOZ w Braniewie, z panią Moniką Hyńko. Zgłoś się koniecznie do niej jako wolontariuszka, będziesz mogła posredniczyc w kontaktach dotyczących królików. Ja zaraz zadzwonię do szefa tego ogrodu zoologicznego i do doktora Ławniczaka.

[ais]

Doktor Ławniczak zgodzil sie przyjąć królika i w razie czego przechowac przez noc i jutro odwiezc do zoo, okazuje sie, ze on i jego zona i jeszcze jeden doktor wspolpracują z ogrodem, z kolei wlasciciel ogrodu mowi, ze pieniadze są i ze bez problemu oni pokryja koszy leczenia krolika.

Obie rozmowy byly mile i konstruktywne, teraz musze dopilnowac ,zeby ktos z pracownikow ogrodu podwiozl krolika do lecznicy, doktor Lawniczak mowi ,ze jest to tylko 500 metrów.

Aneczka - czy moglabys pojsc do doktora Lawniczaka i mu sie pokazac ,zeby wiedzial, ze ktos na miejscu tez sprawa sie interesuje?

[ais]

Sprawa w toku - wlasnie bileterka mi potwierdzila, ze faktycznie królik ma ranę na plecach, dyrektor ogrodu po moim telefonie tam przyjechal i wlasnie bierze krolika i wiezie osobiscie do doktora Ławniczaka

Wyślę mu mailem nasze broszurki, jak opiekowac sie krolikiem, zarowno on jak i doktor beda tez mieli informacje o naszych adopcjach, w razie problemow będą dzwonic, a Ty nawiąż współpracę z OTOZ Animals, pojaw sie u doktora Ławniczaka jak najszybciej, zeby sprawdzic, co z krolikiem, powies u niego jakies nasze ulotki w lecznicy i tak samo zacznij bywac w tym ogrodzie regularnie, zeby Cię kojarzyli i wiedzieli, że ktos ma stale oko na króliki

[aneczka2939]

Ja jestem wolontariuszką w OTOZ już dawno znam panią Monikę.

[ais]

a, faktycznie skleroza teraz sobie przypominam, ze przeciez mi o tym pisałaś wybacz

[ais]

Aneczka, daj  potem znać, czy weterynarz faktycznie zajął się królikiem i jak teraz sprawy się mają. Czy królik jest nadal w lecznicy czy też powrócił do zoo, a jeśli powrócił, to czy jest w osobnej klatce.

[aneczka2939]

Byłam.. Persze co powiedział to , to że królik miał pełnio larw much ,  Posmarował mu tą ranę i dał zastrzyk który będzie działał 3 dni od podania czyli przy okazji królik się odrobaczy. Wczoraj pojechał to sprawdzić czy posmarowali mu tą ranę, nikogo nie zastał a przyszedł w godzinach kiedy zoo ma najwięcej odwiedzających. Poszedł do królików i były nasmarowane (chociaż tyle dobrego  ) .
Wet był przerażony tą raną, powiedział że wyglądało to tak jak by ktoś przykleił go do chodnika i z całej siły oderwał. Makabra.
 
Jutro idę do zoo zanieść broszury   ''instrukcja obsługi królika'' . Od razu sprawdzę czy króliki są oddzielone , bo zapomniałam się spytać weta, ale wiem że kazał dla właściciela je oddzielić .

[ais]

Aneczka, bardzo dobra robota!

Gdyby nie Ty, to pewnie królik by już nie żył albo właśnie kończyły go zjadać żywcem te larwy much!!!

Proszę Cię, sprawdzaj teraz często w miarę możliwości, co dalej się dzieje z tym królikiem, aby wiedzieli, że ktoś ich pilnuje, utrzymuj też kontakt z weterynarzem i wypytuj, czy kontroluje stan królika.

Daj znać, czy udało Ci się dać im ulotki o opiece nad królikami.

[aneczka2939]

Nie byłam dziś bo kupowałam nową klatkę dla Truśka, I mam taki pomysł że zaniosę im tarą klatkę żeby rozdzielili tego króliczka, dowiem sie też czy mogę do niego przychodzić i zabierać go na trawkę, i ogólnie te wszystkie króliki .....