Co do wzdęcia - brzuch był inny w dotyku niż zwykle. twardszy i wyczuwałam w środku twarde grudki (tak jakby zastane bobki). Królik był osowiały, leżał na boku i miał takie mętne, mało bystre spojrzenie (inne niż zazwyczaj). A wydaje mi się, że go bolało, bo przekręcał się z boku na bok, zmieniał pozycję, tak jakby coś mu przeszkadzało. No i w ogóle nie biegał, nie brykał, to dla niego nie typowe (jeśli trwa przez kilka godzin).
Leżał na boku, więc nie bolało. Królik też ma prawo spać, odpoczywać i nie biegać. Bobki w jelitach też mają być.
Wzdęcie jest trudne do zdiagnozowania, jak się nie ma doświadczenia, a brzuch królika może być bardziej lub mniej napięty - to mięśnie, jelita i gazy, a nie plastelina. Królik przy trawieniu przesuwa gazy w jelicie, przesuwa treści i uformowane bobki - to wszystko się tam cały czas dzieje, pracuje. A napięcie (twardość) musi być, zwiotczały brzuch oznacza silny ból. Wzdęty królik jest w dotyku jak plastykowa, nieotwarta butelka napoju gazowanego - królik z prawidłowym napięciem pozwala sobie "dźgnąć" brzuch palcem ale czuć lekki opór (nie jak w pluszaka).
Ważne też jest czy te bobki, co zostawia, to cekotrofy, czy coś biegunkowatego - bo ceko (o którym możesz poczytać na Miniaturce czy forum) to normalna sprawa i świadczy zwykle o przekarmieniu).
Skoro dajesz mu tyle suszków, to karmy już tyle nie potrzebuje. A to, że króliczek może mieć granulat cały czas, nie oznacza, że musi - dietę się określa właśnie na podstawie zostawiania cekotrofów, budowy ciałka (chudy, gruby). Ja tam moim podopiecznym musiałam granulat dawkować, bo przy stałym dostępie nie jadły siana i miały ceko. Z wiekiem dostawały coraz mniej granulatu. Poza tym, CN to nie tylko granulat, ale dość kaloryczny.
Zabierz taką miękką kupę, królika ze wzdęciem (jak to określasz) do weterynarza - niech on sprawdzi. Podejrzewam, że za bardzo się przejmujesz, nie masz wprawy i dajesz się uszaczkowi manipulować - bo on woli karmę od ziółek np.
Edycja:
"Kiedy słyszysz tętent myśl koń, nie zebra"...
Drosera, w związku z tym, że nie masz doświadczenia jeszcze. A "objawy" mijają od razu po odstawieniu Cuni Nature, to ja uważam, że nie tyle mamy do czynienia z kłopotem z brzuchem, co z przekarmieniem. Najprościej to zweryfikować idąc na kontrolę do weta. Ale można też ustalając dawkę karmy, która nie powoduje miękkich kup, ospałości czy braku bobków (co pewnie związane jest ze zmniejszoną konsumpcją sianka w ciągu dnia). Podajesz króliczkowi sianko i suszki i zaczynając od 1 łyżki granulatu (podzielonej np. na 2 porcje po 1/2) dawkujesz. Jak nie ma miękkich bobków przez 2 dni, to możesz spróbować podać więcej karmy - jak się pojawią, tzn. królik się przejadł.
Co do probiotyków - nie ma przeciwwskazań do podania małej ilości jakiegoś ludzkiego probiotyku, za to Espumisan i podobne leki nie jest wskazany bez powodu (działa trochę jak mydło, okleja jelitka) - to już lepiej siemię, ale tu znów pamiętaj, że to oleiste nasiono (kaloryczne).