Tak więc poza pierwszą 2 nikt się nie liczy. Więc albo swój głos oddamy na tych z zaledwie kilu procentowym poparciem i niczym się nie przyczynimy do wybrania Prezydenta, albo zgłosujemy na jednego z tej dwójki.
Co oczywiście automatycznie bedzie naszym głosem, wśród reszty głosów, który będzie coś znaczył i przyczyni się do wybory tego jednego.
Walka jest tylko pomiędzy tymi dwoma politykami. Oficjalnie i nieoficjalnie ani jeden ani drugi kandydat mi nie odpowiadają. jedną kaczkę już mieliśmy, a Bronek am asa bo kocham Palikota, jest on jedynym szczerym politykiem
Tak więc ne chcę, aby Kaczyński zasiadł na fotelu - powtórka z rozrywki, nie dziękuję. Jednego z tego łona mieliśmy. Nagle wszyscy z jego grupy zmienili sie nie do poznania, niesnaski, konflikty....wszystko ucichło, a dlaczego? Bo to sztuczne i zakłamane, Jarek wygra i zacznie się gehenna. Przepraszam - już jest. jakby przysłuchać się jego programowi - nie znalazłam nigdzie o zwierzętach domowych. Jarek i cała jego grupa, nagle stali sie widoczni, nagle s aprzykładnymi politykami, Majewski dobrze to ukazał. Cisza i spokój do wyborów. A jeżeli chodzi o Jarka i zwierzęta domowe...tak - zapewne jako Polak wychowany tradyccją z chęcią by je widział na stole
Chcę dać szansę Bronkowi, czytałąm i zapoznałam się z jego programem, odpowiada mi bardziej niż Kaczyńskiego. W jednym z wywiadów czytałam cos o zwierzętach, ale niestetty nie poprę tego argumentem, ponieważ nie pamiętam źródła. Ale pozytywny artykuł. Palikot był u Wojewódzkiego, co nieco zdradził apropo Komorowskiego i wszystko co powiedział odebrałam na tak.
Wiadomo - potrzebujemy prezydenta, który nie będzie szarą myszką za miotełką, a o jego istnieniu dowiemy sie dopiero, jak ktoś z jego rodziny zginie. potrzebujemy prezydenta silnego, mądrego, takiego, który wiele zdziała i z jego zdaniem będą się liczyć inni. Szacunek i chęci, to powinno wygrać. Tak więc ja głosuję otwarcie na KOMOROWSKIEGO.