Nurtuje mnie to, bowiem co chwila odchodzi ode mnie kolejna uszatka, będąca częścią jednej rodziny, żyjącej przez 6 mies. razem, czy króliki długo pamiętają o sobie, rodzinie po rozstaniu? Gdzieś czytałem kiedyś, że taki stan trwa ok. 1 tygodnia po rozstaniu, po czym klimatyzują się w nowym otoczeniu.
Ostatnio odeszły ode mnie do DT dwie siostry, została u mnie jedna mała z matką. Widzę po małej, że pomimo iż odzyskała spokój, gdyż tamte były szalone i potrafiły ją nieźle pogonić, to jest osowiała, siedzi w kącie i przygląda się, zgląda, nastawia uszy czy może wpadną jej siostry i się poganiają. Smutny to widok
ale staram się być w tym czasie bliżej niej, więcej głaskać. Matka natomiast jest wyluzowana, biega, rozkłada się jak królowa na środku salonu i śpi heh.
p.s. o moim przywiązaniu nie wspomnę, teraz okazuje się jakie było bardzo mocne! smutno, cicho w mieszkaniu ale wiem, że wszystko to dla ich dobra.