Mam Bubkę dopiero od dwóch dni, więc nie potrafię wszystkich zachowań odczytywać jeszcze
Królica na początku samym, jak siedziała w klatce, na moje gwałtowniejsze ruchy zastygała w pozycji "na kurkę" i robiła duże gały. Pierwszego dnia zostawiłam ją w klatce, żeby się trochę oswoiła z nowym otoczeniem, ale wczoraj zaczęłam akcje "zaprzyjaźnianie". Otworzyłam drzwiczki w klatce, umościłam się na kocyku obok i czytałam pannie na głos książkę. (zdarte gardło zostało dzisiaj wynagrodzone - Bubka, po 2godzinnym bieganiu i podskakiwaniu, rozwaliła się na skrawku mojego kocyka z wyciągniętymi kopytami, że wyglądała jak rozwalcowana
). Króliczka ogólnie się już nie boi. Pozwala mi wkładać ręce do klatki, gdy biega, potrafi sobie skrócić trasę przebiegając po moich nogach, gdy jej czytam podchodzi do mnie i 'tyrka' noskiem mój policzek :)Jak siedziała na klatce (jej ulubione miejsce) to zaczęłam ją głaskać. Bubka przyjęła postawę "na kurkę", położyła po sobie uszy, ale gały już jej nie wychodziły na wierzch, wręcz przeciwnie, zmrużyła oczyska. No i nie wiem. Czy to oznacza, że zastyga tak z przerażenia, czy że odpowiada jej głaskanie?