Ja nie mam większych problemów z wypuszczaniem mojego króla : ) Mam dom z dość dużym ogrodem na przedmieściach więc, żadnych hałasów, spokój. Tylko niedaleko domu jest pole i las, więc łatwo tu o duże ptaki, choć one raczej nie zapuszczają się, na teren zabudowany, do tego jestem raczej z Miśkiem, więc nic złego mu się nie stanie. Obce psy na podwórko się nie dostaną, mogą być koty, ale one również raczej nie wejdą kiedy jestem na podwórku i pilnuję króliczka. Mam dwa własne koty, ale jeden się królika boi i raczej ucieka przed nim, a drugi ma do gdzieś i traktuje go jak powietrze, chyba że ten podejdzie za blisko to się denerwuje, ale zwykle do takich sytuacji nie dopuszczam. Wypuszczam królika na kilka godzin, staram się, żeby z nim ktoś był. Na początku jak go dostałam, to bardzo się o niego martwiłam i chodziłam za nim krok w krok, a ten się irytował, ale potem jakoś stwierdziłam, ze nie ma czym się martwić.
Tylko co do mojego królika to on śmiesznie się zachowuje na dworze. Mianowicie, jak go wypuszczam to rozejrzy się po ogrodzie raz, czy może jest tu coś ciekawego i czy coś się zmieniło, a potem kica tam gdzie jest cień i tam przez kilka godzin siedzi. To nie są jakieś upalne dni, czy coś, żeby było mu gorąco, tylko on ma jakieś schizy i porusza się tylko po terenie który obejmuje cień, albo jak chce gdzieś przejść, to obiera taką drogę (nawet jeśli jest to na około) żeby być w cieniu. Kicak uwielbia kopać. Zawsze wpadnie w ogródek i cały go przekopuje. Nie wykopuje podkopów czy czegoś podobnego, tylko raczej ryje w ziemi płytkie dołki, wyrywa korzenie roślin (często je zjadając) i kładzie się w nich. Do tego Misiek nie je trawy, ani innych rośli, nie załatwia się na trawę, nic. Wszystkie te potrzeby załatwia tylko i wyłącznie w swojej klatce. Gdybym chciała dać mu jeść gdzieś poza klatka to skorzysta tylko kiedy jest bardzo głodny (a to i tak tylko w skrajnych przypadkach).
Wasze króle też tak maja, czy to Misiek odstaje? : D