Autor Wątek: nowy lokator  (Przeczytany 3481 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gosia/Closter

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 756
  • Płeć: Kobieta
nowy lokator
« dnia: Maj 08, 2010, 08:54:35 am »
Witam,
jak wiecie mam 1.5 rocznego samca Closterka.  Trafił do mnie w zahukanym stanie,  swoje w życiu już przeszedł. Teraz jest bardzo grzecznym , czyściutkim królikiem, nie sprawiającym żadnych problemów wychowawczych  :P W związku z tym nie kastrowałam go. Przeglądając dział adopcyjny nieodparcie rodzi się we mnie chęć pomocy kolejnemu królikowi. Przede wszystkim jednak najważniejszy jest dla mnie Closter. Nie chciałabym  by nowy domownik miał zaszkodzić Closterowi. Obecnie wynajmuję duże mieszkanie w którym spokojnie zmieszczą się dwie zagrody, w dodatku jest spory salon do biegania. Niestety życie na wynajmie jest dość niepewne i jeśli przyjdzie mi szukać nowego mieszkania to jak najbardziej dla królików znajdzie się miejsce, ale kto wie czy na dwie posiadłości. Słowem- zależałoby mi na zaprzyjaźnionych, spokojnych królikach, które mogłyby nocować w jednej zagródce. W takiej sytuacji możliwa jest tylko adopcja samicy-wysterylizowanej. Czy w tym przypadku muszę również kastrować Clostera?? I jak wyglądają zasady domu tymczasowego? Nie chciałabym, żeby to źle zabrzmiało. Ale jeśli wezmę do siebie królicę, która będzie "prała" Clostera  to nie widzę szans na wspólne mieszkanie. On już w poprzednim "domu" ganiany był przez kota, siedział z psem na podwórku (nawet w przymrozki ) i przeżywał inne atrakcje o których szkoda już wspominać. Cieszę się, ze odnalazł u mnie spokój i ze zesztywniałej kulki, stał się prawdziwym panem domu ;) Zadaje odważne pytanie (błagam nie krzyczcie na mnie, ja tylko pytam): czy jeśli wezmę do siebie na tymczas samicę, a okaże się ona agresywna w stosunku do Clostera, to czy będzie szansa przekazać ją do innego domu tymczasowego?

nuka

  • Gość
nowy lokator
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 08, 2010, 09:01:41 am »
To czy kastrować Clostera będzie zależało jak on bedzie się zachowywał w stosunku do samiczki. Jak bardzo ją bedzie męczył to kastracja niestety będzie wskazana.

Odnośnie tymczasu - myślę, że możliwość zmiany domu istnieje, ale to już z pośrednikiem adopcyjnym ustal.

Offline Iras

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 174
  • Płeć: Kobieta
nowy lokator
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 08, 2010, 15:09:30 pm »
powiem ci, ze kwestia przyjazni wysterylizowanej samiczki + niekastrowanego krolika stoja pod WIELKIM znakiem zapytania. Przede wszystkim dlatego, ze pelnojajeczny krolik moze (nie musi, ale prawdopodobienstwo jest duze) non stop meczyc samiczke. No i dochodzi jeszcze kwestia spadku poziomu hormonow (pare ladnych miesiecy...)

Szczerze mowiac - bioac przede wszystkim pod uwage niepewnosc twego trybu zycia - lepiej by bylo poczekac az sie ustabilizuje.
Jesli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu zwierząt bez rodowodu - obejrzyj

Offline Gosia/Closter

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 756
  • Płeć: Kobieta
nowy lokator
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 11, 2010, 11:24:56 am »
Wiesz, nie mój tryb życia, ale charaktery królików mnie zastanawiają. Z jednej strony uważam, że fajnie byłoby , żeby Closti nie był sam, a z drugiej nie wiem czy jestem gotowa na takie ryzyko. Bo zapewnić dwie zagrody i przestrzenie do biegania dla dwóch nielubiących się królików to może być hardcore  :buu

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
nowy lokator
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 11, 2010, 11:56:19 am »
Gosia/Closter, ja tez miałam takie same obawy jak ty, a mąż nie do końca wierzył w uszatą miłość, ale zaryzykowałam, adoptowałam Igiełkę no i nie żałuję tej decyzji :)

Offline Gosia/Closter

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 756
  • Płeć: Kobieta
nowy lokator
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 11, 2010, 13:00:17 pm »
mam nawet na oku jedną pannę, z tego samego "domu" co Closter. Od dłuższego czasu próbuję ją stamtąd wyciągnąć, ale nie udaje się :/ Podobno jak mieszkała z Closterem to zachowywali się normalnie. Żadnych walk czy nieustannych gwałtów. Potem  doczekali się małych króliczków, bo okazało się, że Closter to facet , czego nie  zauważyła poprzednia właścicielka  :dobani  Wszystkie maleństwa zmarły,  a niedługo po tej sytuacji udało mi się zabrać Clostka.
Wracając do tematu, czy gdyby udało mi się uzyskać tę króliczkę, to czy nie uprzedzi się ona do mnie jeśli od razu poddam ją zabiegowi???

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
nowy lokator
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 11, 2010, 15:24:06 pm »
ja bym nie adoptowala jak w domu bym miala nie kastrowanego samca...
jak tylko poczuje kolezanke juz nie bedzie taki grzeczny i wychowany...
nie adoptuj zanim go nie "ulepszysz"tym bardziej,ze masz pewne obawy
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
nowy lokator
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 11, 2010, 19:24:31 pm »
Wykastruj chłopaka i po kłopocie. U samców to nie jest aż tak inwazyjny zabieg, a królikiem nie będą targać hormony i nie będzie się frustrował. :)
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog