Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi.
Wasze sugestie przedstawię jutro wetce. Mam nadzieję, że będzie potrafiła go zdiagnozować. Zastanawiam się, jak w razie czego zrobić badanie, które wykryje co to za świństwo? Tak jak w przypadku grzybicy zeskrobiny? W okolicy psia trudno będzie to zrobić - aż strach to ruszać.
Mysza, podczas leczenia grzybicy był smarowany, najmocniej Imavrolem. Tyle, że smarować przestaliśmy w okolicy czerwca, gdy Tyszo dostał pierwszy zastrzyk Insolu (miał dwa zastrzyki). Myślę, że to nie od tego, bo minęło już tyle miesięcy... Fakt, że ciągle raz w tygodniu dezynfekuję klatkę (zresztą na zlecenie weterynarza) Virconem. Ale robię to tak, że wylewam trochę na podstawę klatki, czekam ok. 20 minut po czym dokładnie płuczę klatę wodą. Jeżeli chodzi o chemię w domu, to jako że mój mąż jest alergikiem, używamy tego naprawdę mało. Nawet podłogi myję czystą wodą, bez dodatków. Nie za bardzo mam pomysł z jaką substancją mały mógłby mieć styczność, aby zrobiło mu się takie świństwo.
Chemię trzymam w łazience, do której Tyszo nie wchodzi gdyż nie przepada za tym pomieszczeniem. Naprawdę nie mam pomysłu.
Zdjęcia tej Treponemy wyglądają strasznie.
Jutro zobaczymy jak narządy płciowe. W poniedziałek był dokładnie oglądany i niczego na nich nie było. Generalnie to coś występuje tylko przy pyszczku. Sprawdziłam dziś całe ciałko - wszędzie czysto.
Moniko, jutro zapytam wetkę. Jeżeli nie będzie miała pomysłu co do rozpoznania, to dopiero wtedy poproszę Cię o pomoc. Teraz nie ma sensu angażować innych wetów - chyba. Dzięki!
Reniaw, napiszę pw do Azi. Dzięki za info!
Kamulko, dziękujemy za kciuki!
Iskro, to może się zgadzać. Tyle, że ropa nie wycieka. Te pęcherzyki są, ale nic się nich nie sączy. Pytanie tylko skąd się wzięło.
Osłabienie wystarczy? Tyszo nie ma styczności z innymi królami, nie wychodzi na dwór, chucham na niego tak, że mąż twierdzi, że aż przesadzam.
Generalnie nie wygląda to bardzo źle, ale widać, że małego trochę to męczy, bo często się drapie, liże. Naprawdę nie wiem od czego to może być. Ostatnio mocno pogryzł łóżko z trawy morskiej, może uszkodził sobie naskórek i wdała się jakaś infekcja.
Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Dam Wam znać co powiedziała weterynarz!