Mijają już 4 miesiące od kastracji Bąbelka, a efektów niewiele..Tzn już tak nie obsikuje często lecz jednak zdarza mu się, no i jeszcze gwałci prawie wszystko co mu stanie na drodze
znaczy mi to tak bardzo nie przeszkadza, ale właściwie po tym zwykle obsikuje..No i agresja..Z tym to już w ogóle. Ale tutaj to jest tak, gdy go miziam w klatce to jest ok, ale gdy jest na wybiegu to już tak bardzo mi nie ufa.
No nic chyba trzeba po prostu czekać.. Ale prosiłabym o jakieś rady, bo wydaje mi się że po czterech miesiącach powinno być więcej efektów.?